Cieszy wygrana, martwi kontuzja Kubickiego
Duma Podlasia ekspresowo podniosła się po porażce w Szczecinie. W domowym starciu ze Stalą białostoczanie przeważali od pierwszej do ostatniej minuty, dlatego zwycięstwo Jagi było w pełni zasłużone.
- Duże gratulacje dla drużyny za zwycięstwo. Bardzo cieszę się, że odpowiedzieliśmy triumfem na porażkę, bo bardzo ważne jest, aby szybko wracać na właściwe tory. Zachowaliśmy czyste konto, nie straciliśmy gola, więc możemy być zadowoleni. Oczywiście nie wszystko w tym meczu zrobiliśmy dobrze, ale o tym porozmawiam z drużyną. Teraz skupimy się na przygotowaniach do ważnego dla nas środowego starcia w Pucharze Polski z Resovią Rzeszów - powiedział Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Spotkanie ze Stalą zakończyło się pewnym zwycięstwem 4:0, ale mecz ten przyniósł również kontuzję. Z urazem z boiska zszedł Jarosław Kubicki i wygląda na to, że jego przerwa w grze może być dłuższa.
- Jarosław Kubicki jest w tej chwili opatrywany przez fizjoterapeutów. Potrzebujemy badań, by stwierdzić, jaki jest to uraz i ile potrwa przerwa. Co do Afiego i Jesusa to teraz musimy zobaczyć, jak zareagowali oni na ten mecz. Wiadomo, że trochę tej przerwy mieli, w przypadku Imaza była ona dłuższa, ale uraz Pululu był świeższy, więc paradoksalnie może on potrzebować więcej czasu. Zobaczymy po tym meczu, jak zareagowali i wtedy ocenimy czy będą do dyspozycji w środę. Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze i będą mógł z nich skorzystać w Pucharze Polski - oznajmił po piątkowej potyczce szkoleniowiec Dumy Podlasia.
Rzut karny czy rzut wolny? Dla Wdowika nie ma to różnicy
Jaga zagrała w piątek wyśmienicie, ale oddzielne pochwały należą się Bartłomiejowi Wdowikowi. Lewy defensor Żółto-Czerwonych znów zdobył bowiem fantastycznego gola z rzutu wolnego.
- Ja po tej bramce nie wiedziałem nawet, jak to skomentować. To jest nieprawdopodobne. On po prostu bierze piłkę i wierzy, że strzeli bramkę. Jest to niesamowite, że jest to tak powtarzalne i nie wiem już, który jego gol jest najładniejszy. Pamiętajmy jednak również o zawodnikach, którzy grają mniej. Oni również są ważną częścią drużyny - stwierdził Siemieniec.
Rywalizację przy Słonecznej skomentował też trener gości.
- Po wygranym meczu w Warszawie morale zespołu urosły. Chcieliśmy zaprezentować się w Białymstoku z dobrej strony, zagrać odważnie, z entuzjazmem. W pierwszej połowie oddaliśmy Jagiellonii za dużo pola. Kluczowy był gol otwierający wynik, który rozpoczął się od naszej straty w wyprowadzeniu kontrataku. Zaraz potem był rzut karny i ta bramka podbudowała jeszcze mocniej gospodarzy. Po przerwie staraliśmy się więcej budować akcje, przejmować inicjatywę. Wtedy Jagiellonia grała więcej długimi podaniami. Po zmianach na kluczowych piłkarzy ofensywnych, Imaza i Pululu, wykorzystała swoje momenty i podwyższyła wynik. Należy pochwalić Jagę za dobrą postawę, która była od nas zespołem lepszym i zasłużenie jest w czołówce tabeli - powiedział Kamil Kiereś, szkoleniowiec Stali Mielec.
rafal.zuk@bialystokonline.pl