W miniony piątek trwała walka o życie pacjentki, która czekała na serce do przeszczepienia. Już w nocy z czwartku na piątek wpłynęła prośba do policji z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu o pomoc w transporcie organu. Pacjentkę jeszcze tej samej nocy przewieziono ze szpitala w Kłodzku do USK we Wrocławiu, a służby mundurowe zajęły się transportem organu.
Zgodnie z obowiązującymi procedurami i po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń do wykonania zadania została wyznaczona załoga policyjnego Black Hawka, która od kilku dni stacjonuje w pobliżu granicy polsko-białoruskiej, w składzie: mł. insp. pil. Marcin Gwizdowski, mł. insp. pil. Marcin Marcinkowski oraz Crew Chief podkom. Andrzej Sowiński i post. Norbert Hyjek.
- Policyjni lotnicy z Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP wspierają Straż Graniczną na granicy polsko-białoruskiej. Każdego dnia, także nocą, policyjnym Black Hawkiem wykonują loty patrolowe, podczas których monitorują aktualną sytuację na granicy. Z uwagi na ograniczony czas, jakim dysponujemy zarówno przy transporcie organu do przeszczepu, jak i w przerwach pomiędzy oblotami granicy, najbardziej optymalnym rozwiązaniem tym razem było podjęcie decyzji o współpracy z wojskiem. – mówi insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP.
Podczas tego lotu po raz pierwszy w transporcie organu do przeszczepienia wzięli udział wspólnie policyjni i wojskowi lotnicy.
Około godz. 18.00 z lotniska Białystok-Krywlany wystartował policyjny S-70i Black Hawk z sercem na pokładzie. Cenny ładunek nadzorował w czasie lotu zespół transplantacyjny w składzie: kardiochirurg i dwie pielęgniarki-instrumentariuszki. 40 minut później w Modlinie przekazano serce gotowej natychmiast do startu załodze wojskowej CASY C-295, a policyjni lotnicy mogli w tym czasie wrócić do Białegostoku, by odbyć zaplanowany lot nocny w rejonie granicy.
Ładunek z sercem został odebrany na lotnisku Wrocław-Strachowice, a stamtąd w ciągu kilkunastu minut przewieziono go karetką pogotowia do wrocławskiego szpitala i bezpiecznie dostarczono na blok operacyjny. Operacja przebiegła pomyślnie i pacjentka już oddycha samodzielnie.
- W sytuacjach, kiedy do czynienia mamy z transportem narządów do przeszczepu każda minuta jest na wagę złota - szczególnie w przypadku przeszczepu serca, kiedy chirurdzy od momentu jego pobrania do jego wszczepienia mają jedynie cztery godziny. W takiej sytuacji na transport przewidziane jest maksymalnie 2,5 godziny. Tym razem trasa z Podlasia do Wrocławia drogą lądową zajęłaby około 6 godzin, czyli zdecydowanie za długo. Stąd pomysł, aby, biorąc pod uwagę możliwości transportu policji i wojska, po raz pierwszy wykonać to zadanie wspólnie, najpierw przy pomocy policyjnego Black Hawka, a następnie wojskowej CASY C-295 należącej do 8. Bazy Lotnictwa Transportowego im. płk. pil. Stanisława Jakuba Skarżyńskiego - mówi koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala Mateusz Rakowski.
To już 15. transport organów do przeszczepu, w którym od 2021 r. wzięli udział policyjni lotnicy. Jednocześnie jest trzecim z Białegostoku:
Liczyła się każda minuta. Z Białegostoku do Gdańska przetransportowano wątrobę
Black Hawk lądował na stadionie w Białymstoku. Transportował serce
ewelina.s@bialystokonline.pl