Gdy w grudniu na sesji pojawił punkt dotyczący tego, żeby Ludwik Zamenhof został patronem roku 2017 w Białymstoku, został on odrzucony, głównie głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości. Zrobiono to mimo tego, że np. UNESCO zdecydowało się na taki krok.
Ponad 4 miesiące potem radni PiS zmienili zdanie i na kwietniową sesję rady miasta przygotowali projekt stanowiska upamiętniający Ludwika Zamenhofa. Skąd ta nagła zmiana? Dziwnym trafem ta decyzja zbiegła się z przyjęciem przez Sejm niemal identycznego stanowiska i to przez aklamację, a więc też za zgodą obozu partii rządzącej.
W stanowisku przygotowanym przez radnych PiS czytamy: "Ludwik Zamenhof urodził się, dorastał i wychował w środowisku wielonarodowościowej społeczności Białegostoku, które stało się dla niego inspiracją do stworzenia języka ponadnarodowego. Uważał, że ludzi dzieli przede wszystkim bariera językowa, która wywołuje konflikty i nieporozumienia. Wierzył, że idea esperanta zjednoczy nie tylko esperantystów, ale stanie się siłą jednoczącą wszystkich ludzi."
Niestety do tej pory w Białymstoku Zamenhof i jego idea raczej dzieliła ludzi, którzy mimo że mówią jednym językiem, mają problem, żeby dogadać się w kwestii tego, że warto promować miasto przez postać, która znana jest na całym świecie. Oczywiście i tym razem przeciw stanowisku był niezależny radny Dariusz Wasilewski, który niezmiennie uważa, że idea Zamenhofa jest śmiesznością.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl