1 stycznia 2017 r. została zniesiona możliwość pobierania przez miasto opłat za pobyt sześciolatków w przedszkolach. Ma to związek z tym, że dzieci w tym wieku zostały objęte subwencją oświatową. Za dzieci młodsze będzie trzeba płacić tak jak do tej pory. W poniedziałek (27 lutego) rada miasta dostosowała prawo lokalne do nowych przepisów.
Dotychczas pobyt każdego malucha w przedszkolu był darmowy przez pierwsze 5 godzin. Każda następna kosztowała 1 zł plus koszty wyżywienia, które oscylują w okolicach 5 zł za dzień. Łącznie dawało to około 200 zł miesięcznie, biorąc pod uwagę, że danej rodziny nie obejmowały żadne ulgi.
Od tej pory rodzice sześciolatków zapłacą wyłącznie za jedzenie swoich pociech, co pozwoli im na oszczędności wysokości około 80 zł miesięcznie. W Białymstoku takich dzieci jest około 3 tys., z czego prawie 2,5 tys. w przedszkolach samorządowych.
Wpływy do budżetu miasta z tytułu opłat, które ponosili rodzice sześciolatków, to w skali roku 1,6 mln zł. Subwencja jest o 6 mln zł większa, więc bez problemu pokrywa tę stratę. Nie oznacza to jednak, że te dodatkowe pieniądze także trafią do przedszkoli. Będą one musiały bowiem pokryć luki wynikające z braku subwencji w innych obszarach. Łącznie miasto powinno wyjść na plus około 700 tys. zł.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl