Wśród powołanych w piątek (9.01) zastępców prezydenta Białegostoku znalazło się dwóch przedstawicieli Komitetu Truskolaskiego - Adam Poliński i Rafał Rudnicki - oraz dwoje członków Platformy Obywatelskiej - Renata Przygodzka i Robert Jóźwiak. Takie też, jak twierdzi PO popierająca kandydaturę dotychczasowego prezydenta, były przedwyborcze ustalenia pomiędzy nią a Truskolaskim.
"Decyzje prezydenta Truskolaskiego o powołaniu dwóch nowych zastępców zostały podjęte bez konsultacji i bez rekomendacji PO. W efekcie trzech spośród czterech wiceprezydentów reprezentuje Komitet Tadeusza Truskolaskiego, a tylko jeden – prof. Renata Przygodzka – posiada rekomendację Platformy Obywatelskiej" - tak jednak uważa Zarząd Powiatu Białystok Platformy Obywatelskiej.
Wśród działaczy PO kontrowersję wzbudził Robert Jóźwiak. Jego powołanie nie było konsultowane między Truskolaskim a partią Ewy Kopacz. Ugrupowanie zamierzało rekomendować na jednego z wiceprezydentów przedstawiciela Forum Mniejszości Podlasia, reprezentującego środowisko prawosławne. Działacze Platformy ocenili, że "decyzja prezydenta Białegostoku odbiera szansę na uczestnictwo przedstawiciela tego środowiska w zarządzaniu miastem" i jest to "poważny błąd polityczny".
Tymczasem już kilka tygodni temu prezydent Białegostoku mówił, iż nie jest przekonany, że człowiek FMP powinien pełnić funkcję zastępcy - ten klub wprowadził bowiem do rady miasta tylko jedną osobę (to Sławomir Nazaruk). Dzień przed ogłoszeniem listy swoich najbliższych współpracowników prezydent Białegostoku powiedział też, że "nie ma żadnej koalicji z Platformą". Nie ukrywał przy tym, iż wszyscy jego zastępcy to "autorskie propozycje".
Wygląda na to, że nie udało się włodarzowi Białegostoku powołać swoich zastępców w taki sposób, by był wilk syty i owca cała - mieć dwóch zastępców z PO, ale by byli to "jego ludzie". Robert Jóźwiak, choć oficjalnie nadal jest w PO, był zaangażowany w kampanię wyborczą obecnego prezydenta.
Wszystko wskazuje na to, że ostatnia decyzja prezydenta może zachwiać trwającą 8 lat przyjaźnią pomiędzy nim a PO.
"Dalsza współpraca z prezydentem Truskolaskim i jego klubem radnych będzie możliwa w trybie warunkowym - w sprawach najistotniejszych dla rozwoju Białegostoku i w zakresie" - już oświadczyły bowiem władze białostockiej PO.
Bezwarunkowe poparcie PO niewiele daje prezydentowi, bo ten i tak coraz częściej będzie musiał uśmiechać się do działaczy PiS. Właśnie to ugrupowanie ma bezwzględną większość w radzie miasta.
Więcej o nowych zastępcach:
Nowe twarze w otoczeniu Truskolaskiego. Prezydent powołał zastępców
ewelina.s@bialystokonline.pl