W normalnych okolicznościach starciu Cracovii z Piastem Gliwice nie poświęcilibyśmy osobnego tekstu. Sytuacja jest jednak wyjątkowa. Krakowską ekipę po raz pierwszy prowadził dzisiaj (15.07) bowiem Michał Probierz, zaś w drużynie "Piastunek" linią pomocy dyrygował Konstantin Vassiljev. Dla białostockiego kibica było to zatem starcie więcej niż interesujące.
Pojedynek 14. i 10. zespołu poprzednich rozgrywek okazał się typowy dla początku sezonu. Bywały fragmenty, które nie pozwalały na spuszczenie z murawy oczu choćby na chwilę – np. wymiana ciosów w 13. i 14. minucie, po której padły 2 gole – ale znalazły się też momenty iście wakacyjne, gdzie jakości i polotu było tyle, co w 2135 odcinku "Mody na sukces".
Podział punktów wydaje się być sprawiedliwy, choć 3 oczka w pewnym momencie były bardzo blisko Gliwic. Dokładniej gdzieś za Katowicami, gdyż w 76. minucie – po zagraniu piłki ręką we własnym polu karnym przez Deleu – do rzutu karnego podszedł były gwiazdor Jagi – Konstantin Vassiljev. Estończyk nie uderzył jednak jedenastki tak, jak to robił w Białymstoku. Zamiast strzału mierzonego – opierającego się na technice – huknął z całych sił nad poprzeczką, co w stolicy Podlasia mu się nie zdarzało.
Cracovia – Piast Gliwice 1:1 (1:1)
Bramki: Sergei Zenjov 13 - Gerard Badia 14
Cracovia: Adam Wilk - Deleu, Michał Helik, Piotr Malarczyk, Kamil Pestka - Milan Dimun (56' Szymon Drewniak), Mirslav Covilo - Sergei Zenjov, Jaroslav Mihalik (72' Lennard Sowah), Mateusz Wdowiak (56' Mateusz Szczepaniak) - Krzysztof Piątek
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Aleksandar Sedlar, Hebert, Marcin Pietrowski - Patryk Dziczek, Radosław Murawski - Gerard Badia (25' Gerard Badia), Konstantin Vassiljev, Sasa Zivec - Maciej Jankowski (89' Michal Papadopulos)
rafal.zuk@bialystokonline.pl
