Remis Jagiellonii z Podbeskidziem

2011.08.01 00:00
Jagiellonia Białystok zremisowała na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Podopieczni trenera Czesława Michniewicza prowadzili już 2:0, po bramkach Tomasza Frankowskiego. Jednak ambitnie grający gospodarze zdołali wyrównać stan meczu i żółto-czerwoni wywalczyli zaledwie punkt.
Remis Jagiellonii z Podbeskidziem
Fot: jagiellonia.pl
W swoim debiucie Czesław Michniewicz wywalczył punkt

Jagiellonia bardzo dobrze rozpoczęła mecz z beniaminkiem. Już w 5. minucie w polu karnym faulowany był Tomasz Kupisz. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Tomasz Frankowski i pewnym strzałem pokonał Richarda Zająca. W 12. minucie Jaga mogła prowadzić 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dawida Plizgi Mido uderzał głową. Jednak po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki.

W odpowiedzi próbował Maciej Rogalski. Strzał piłkarza Podbeskidzie minąl o centymetry bramkę strzeżoną przez Grzegorza Sandomierskiego. W 26. minucie oko w oko z bramkarzem gospodarzy stanął Kupisz. Lepszy w tej sytuacji okazał się Zając. Do odbitej przez golkipera Podbeskidzia piłki dopadł Frankowski, który nie trafił do bramki. Kolejną dobitkę, tym razem Grzyba, obronił Zając.

Na drugiego gola kibice Jagiellonii musieli czekać do 41. minuty. Po dośrodkowaniu Mido bramkarz gospodarzy wypuścił piłkę z rąk. Futbolówka spadła pod nogi Grzyba, która zagrał do "Franka". Król strzelców poprzedniego sezonu nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce Podbeskidzia.

Druga połowa rozpoczęła się od bardzo dobrej okazji żółto-czerwonych. Po podaniu Frankowskiego w sytuacji sam na sam znalazł się Plizga. Jednak Zając wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Z minuty na minutę tempo spotkania spadało. Wszystko przez obficie padający deszcz.

Dopiero końcowe fragmenty spotkania były emocjonujące. Próbujący zdobyć kontaktowego gola piłkarze Podbeskidzie dopięli swego w 82. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dejman pokonał Sandomierskiego. Jaga mogła odpowiedzieć chwilę później. We własnym polu karnym poślizgnął się Zając. Piłkę przejął Frankowski. Jednak na śliskiej murawie nie zdołał wbić futbolówki do bramki.

W 87. minucie Frankowski powinien zdobyć bramkę. Napastnik Jagiellonii przegrał pojedynek sam na sam z Zającem. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na podopiecznych Czesława Michniewicza. Cionek sfaulował w polu karnym Dejmana i arbiter wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Adam Cieśliński i wyrównał stan rywalizacji. Jeszcze w doliczonym czasie gospodarze mogli zdobyć zwycięską bramkę, ale Jaga wyszła z tej sytuacji obronną ręką.

Po pierwszej kolejce Jagiellonia zajmuje piąte miejsce w tabeli.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok 2:2 (0:2). Bramki: Demjan 82, Cieśliński 89 (k) - Frankowski 6 (k), 41.

Podbeskidzie: Richard Zajac - Sławomir Cienciała, Juraj Dančík, Bartłomiej Konieczny, Michał Osiński, Marek Sokołowski, František Metelka (85. Sebastian Ziajka), Dariusz Kołodziej (64. Adam Cieśliński), Piotr Malinowski (63. Sylwester Patejuk), Maciej Rogalski, Róbert Demjan.

Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Grzegorz Bartczak, Andrius Skerla, Thiago Rangel Cionek, El Mehdi Sidqy, Tomasz Kupisz, Hermes, Rafał Grzyb, Dawid Plizga (65. Marcin Burkhardt), Ermin Seratlić (46. Maciej Makuszewski). Tomasz Frankowski.

Żółte kartki: Seratlić, Sidqy, Cionek (Jagiellonia).

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).

C.M.
982 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39