Czy SBR Dojlidy zagrają w półfinale Lotto Superligi tenisa stołowego? Po pierwszym meczu z Petralaną Polonią Bytom kolejna faza rozgrywek wyraźnie od białostoczan się oddaliła. Mimo tego, że na trybunach zasiadła rekordowa liczba kibiców, SBR Dojlidy piątkową potyczkę przegrały.
W pierwszym pojedynku wieczoru zmierzyli się ze sobą Wang Zeng Yi i Patryk Chojnowski. Początkowe dwa sety zakończyły się wynikiem 11:9 - pierwszy na korzyść Patryka, drugi na korzyść Wandżiego. W kolejnej odsłonie starcia rywal wyrobił sporą przewagę punktową, której nie udało się już zawodnikowi Dojlid odrobić, po czym set czwarty okazał się być prawdziwym thrillerem. Niestety w grze na przewagi ostatecznie triumfował zawodnik Polonii, dzięki czemu goście wyszli na prowadzenie 1:0.
Bardzo rozczarowujący był przebieg drugiego pojedynku. Asuka Machi po raz kolejny nie odnalazł się przy stole z Viktorem Broddem, ulegając mu 0:3. W pierwszym secie Japończyk był bliski przełamania, ale przy 9:9 lepiej zagrał Szwed. W dwóch kolejnych setach Viktor nie dał Asuce żadnych szans, wygrywając dwukrotnie do 4.
Nadzieje Dojlid rozpalił ponownie Damian Węderlich, który rozegrał znakomity bój z Patrykiem Zatówką. Pierwszego seta zwyciężył bardzo pewnie, drugiego wymęczył na przewagi. W secie trzecim Damian zdobył tylko 3 punkty i ewidentnie popełnił wiele niewymuszonych błędów. Mimo to szybko się otrząsnął i domknął pojedynek w kolejnej części rywalizacji, wygrywając ostatecznie 3:1.
Przed szansą na wyrównanie wyniku stanął następnie Wandżi. Chociaż jego starcie z Viktorem Broddem wyglądało lepiej niż w przypadku Asuki, to końcowy rezultat był niestety ten sam. Szwed pokonał zawodnika Dojlid 3:0, zapewniając Polonii Bytom zwycięstwo w całym meczu 3:1. W tej chwili zdecydowanie bliżej półfinału jest zatem zespół ze Śląska.
- Jeśli chodzi o wrażenia z dzisiejszego meczu, to łatwiej będzie mi podzielić je na aspekt organizacyjny i sportowy. Pod względem organizacyjnym mecz bardzo się udał. Na trybunach było około 500 osób, wśród nich sponsorzy, okoliczne kluby tenisa stołowego, władze miasta, ale też sporo osób, które widziałem po raz pierwszy. Rekordowa frekwencja bardzo mnie cieszy. Zgodnie z zapowiedziami rozlosowaliśmy wśród widowni rower. Tutaj wszystko poszło zgodnie z planem. Znacznie gorzej wypadł za to aspekt sportowy. Przegrywamy po raz trzeci w tym sezonie z Bytomiem i jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem. Nie trafiliśmy z ustawieniem, ale nawet po tym, jak było już znane, miałem nadzieję na inny obrót spraw. Założyłem, że Damian wygra z Patrykiem Zatówką i miałem nadzieję, że Asuka lub Wandżi dołożą chociaż jedno oczko, żeby doprowadzić do debla. Tak się niestety nie stało. Wyjątkowo poza naszym zasięgiem był dzisiaj Viktor Brodd. Grał pewnie, spokojnie i agresywnie, zaskakiwał siłą i umiejscowieniem ataku backhandowego. Będzie bardzo ciężko nadrobić dzisiejszą stratę na wyjeździe, ale zrobimy co w naszej mocy, by jednak to się udało - komentuje piątkowe spotkanie Piotr Anchim, menadżer SBR Dojlid.
Rewanż rozegrany zostanie już w najbliższą niedzielę (21.04) o godz. 16.00.
SBR Dojlidy Białystok - Petralana TTS Polonia Bytom 1:3
Wang Zeng Yi - Patryk Chojnowski 1:3 (9:11,11:9,6:11,11:13)
Asuka Machi - Viktor Brodd 0:3 (9:11,4:11,4:11)
Damian Węderlich - Patryk Zatówka 3:1 (13:11,11:5,3:11,11:4)
Wang Zeng Yi - Viktor Brodd 0:3 (8:11,9:11,6:11)
rafal.zuk@bialystokonline.pl