Według CBA Cezary Cieślukowski złamał ustawę o pracownikach samorządowych, bo zawarł umowy o dzieło ze stowarzyszeniem oraz spółką, na rzecz których następnie przyznał unijne dofinansowanie. Tymczasem urzędnik, także na kierowniczym stanowisku, nie może wykonywać zajęć sprzecznych lub związanych z tymi, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych. Zgodnie z prawem, gdy naruszy ten zakaz, pracodawca musi rozwiązać z nim stosunek pracy lub odwołać go ze stanowiska.
Cezary Cieślukowski tłumaczył się, iż nie jest pracownikiem samorządowym i jako członek zarządu województwa może działać na innych zasadach niż urzędnicy. Natomiast według radców prawnych urzędu marszałkowskiego pracownikiem samorządowym jest i wykonując dzieło dla stowarzyszenia, złamał prawo. Po uzyskaniu tej opinii, marszałek Jarosław Dworzański wystąpił do przewodniczącego sejmiku województwa o odwołanie Cieślukowskiego z funkcji. Potem też zarząd podlaskiej Platformy Obywatelskiej, który rekomendował go na to stanowisko, cofnął mu rekomendację.
Tajne głosowanie nad odwołaniem Cezarego Cieślukowskiego będzie ostatnim z zaplanowanych na piątkową sesję sejmiku (20. punkt). Obrady rozpoczną się godz. 11.00, decyzji ws. członka zarządu należy się więc spodziewać po południu.
Do jego odwołania wystarczy zwykła większość głosów co najmniej połowy radnych (czyli 15). Do tej pory żaden z klubów zasiadających w sejmiku nie narzucił swoim politykom, jak mają głosować. Jeśli sejmik nie odwoła Cieślukowskiego, może to zrobić rozstrzygnięciem nadzorczym wojewoda.
ewelina.s@bialystokonline.pl