Rada Miasta Białystok musiała rozpatrzyć na pierwszej sesji wniosek dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w sprawie możliwości zwolnienia z pracy Macieja Biernackiego, jednego z radnych. Radni (19 było za, 8 nie wzięło udziału w głosowaniu) nie zgodzili się na to, żeby ich kolega z rady został zwolniony.
Nie ze względu na solidarność
Maciej Biernacki w WORD pracuje od 2018 roku na stanowisku zastępcy dyrektora. Na początku 2019 roku zmienił się jednak dyrektor ośrodka, którym z nadania marszałka Artura Kosickiego został Przemysław Sarosiek, w przeszłości sędzia piłkarski, dziennikarz, ale też członek Prawa i Sprawiedliwości. Od początku było wiadomo, że obu panom (Biernacki jeszcze wówczas był członkiem Platformy Obywatelskiej) nie będzie po drodze. I rzeczywiście, na początku lutego Maciej Biernacki został zwolniony z pracy, jednak nie odbyło się to zgodnie z procedurami, ponieważ jego przełożony nie wystąpił o zgodę do rady miasta. Dlatego też poszkodowany zgłosił sprawę do sądu pracy, w którym wygrał i został przywrócony na stanowisko. Dyrektor Sarosiek postanowił raz jeszcze spróbować go zwolnić, tylko tym razem już z zachowaniem procedur, stąd wniosek do rady.
Na środowej sesji (15.01) dyrektor się nie pojawił ze względu na wyjazd służbowy. Głos zabrał natomiast Maciej Biernacki, który apelował do radnych, żeby decyzji nie podejmowali ze względu na solidarność zawodową, tylko ze względu na aspekty merytoryczne.
- Chciałbym was prosić, żebyście nie okazywali mi zawodowej solidarności. Byście nie głosowali przeciwko memu zwolnieniu, ponieważ jestem jednym z was – zwracał się do pozostałych radnych Maciej Biernacki. - Jeśli chodzi o kwestię rzekomej reorganizacji w naszej firmie, to poruszę dwie kwestie. W firmie zajmowałem się zastępowaniem dyrektora, nadzorem szkoleń, a także nowymi mediami. Po moim zwolnieniu dyrektor Sarosiek stworzył nowy dział promocji, która zajmował się właśnie nowymi mediami. Z interpelacji złożonej w urzędzie marszałkowskim wynika, że dwie nowo zatrudnione osoby w tym dziale zarabiają łącznie 7,5 tys. zł i zastępują mnie tylko na tym wycinku mojej pracy – wyłuszczył sytuację Maciej Biernacki.
On sam, po przywróceniu do pracy, pełni nadal funkcję wicedyrektora, ale jego obowiązki to praca w obsłudze interesantów, czyli np. zapisywaniu chętnych na egzamin na prawo jazdy.
Podstawa wniosku polityczna
Radni, w tym także radni Prawa i Sprawiedliwości, który zabierali głos podczas dyskusji, przyznawali, że nigdy nie zagłosują za zwolnieniem radnego. Co zresztą zostało potwierdzone. W uchwale, którą przyjęto przez głosowanie, zawarto uzasadnienie:
"Oceniając przedłożony wniosek dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym Maciejem Biernackim, Rada Miasta Białystok stwierdza, że podstawą wniosku o rozwiązanie stosunku pracy są zdarzenia związane z jednej strony z wykonywaniem przez wskazywanego pracownika mandatu radnego, a z drugiej strony z polityczną aktywnością dyrektora Przemysława Adama Sarosieka w partii Prawo i Sprawiedliwość. Nie stanowią zatem podstawy wniosku wskazywane działania reorganizacyjne w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Białymstoku. Dlatego Rada Miasta Białystok postanawia odmówić wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym Maciejem Biernackim".
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl