Prezydencki projekt budżetu Białegostoku na nadchodzące 12 miesięcy spotkał się - tradycyjnie - z krytyką opozycji i wstępnym poparciem rządzącej w radzie miejskiej Platformy Obywatelskiej. Wszystkie ugrupowania przedstawiły do niego propozycje swoich poprawek.
Platforma Obywatelska chciała przede wszystkim, by znalazły się w nim pieniądze na rozbudowę białostockiej bazy sportowej. Na dwa "sokoliki" - boiska przy szkołach - sugerowała, by zarezerwowano 5 mln zł. Ponadto zwracała się do prezydenta o wygospodarowanie pieniędzy na przebudowę kilku osiedlowych ulic, m.in. Grzybowskiego, Serwitutowej oraz Zawadzkiej. Radni tego klubu uznali również, że warto znaleźć pieniądze na zakup endoskopu, który pozwala na diagnozowanie raka. Sprzęt miałby trafić do szpitala MSWiA.
Prawo i Sprawiedliwość postulowało przede wszystkim zmniejszenie zadłużenie miasta. Miałoby się to odbyć kosztem kultury. Przewodniczący klubu Rafał Rudnicki uważa, że nie warto łożyć na Galerię Arsenał i chce uszczuplić o 500 tys. zł dofinansowanie remontu dachu tej instytucji (bo żadne inne placówki kultury nie prowadzą inwestycji a Arsenał jest faworyzowany) oraz na Operę i Filharmonię Podlaską sugerując zmniejszenie dofinansowania z 2 mln do 1 mln zł. Ponadto chciał obciąć wydatki na działania reprezentacyjne miasta o 100 tys. zł. PiS zaproponował też, by wydać 300 tys. zł na zakup rezonansu magnetycznego dla Białostockiego Centrum Onkologii zmniejszając wydatki na oświetlenie miasta i 100 tys. zł przeznaczyć na hospicjum dla dzieci uszczuplając diety radnych i koszty wyjazdów służbowych.
Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej zaproponował 300 tys. zł na wsparcie rodziców, którzy chcą skorzystać z metody zapłodnienia in vitro, tyle samo na znieczulenia porodowe oraz znaleźć pieniądze na szczepienia przeciw grypie dla osób starszych. Jednocześnie sugerował obciąć wydatki na reklamę: promocję BKM-u czy roll-upy, które zakupuje magistrat.
Forum Mniejszości Podlasia chce natomiast kontynuacji funkcjonowania Punktu poradnictwa antynikotynowego.
Poszczególni radni zgłaszali jeszcze indywidualne pomysły, m.in. projekt rozbudowy szkoły podstawowej nr 51, bosko przy szkole na ul. Krakowskiej czy projekt hali widowiskowo-sportowej.
Najwięcej emocji spośród propozycji wzbudził pomysł dofinansowania przez miasto metody zapłodnienia in vitro.
- Nie uważam za zasadne, żeby z miejskiej kasy finansować coś co będzie finansowane z budżetu państwa - mówił Zbigniew Nikitorowicz.
- Narusza to wiele elementów etycznych i religijnych. Protestuję, aby tych tematów nie forsować - wypowiadał się Kazimierz Dudziński, a wtórował mu Adam Musiuk.
- Wiele jest potrzeb miasta, którym nie sprostamy przyszłorocznym budżetem, ale kalendarz nasz nie kończy się na kalendarzu Majów i będziemy realizować je w przyszłorocznym budżecie - odniósł się do wszystkich propozycji radnych prezydent Tadeusz Truskolaski.
Truskolaski zapowiedział, że część z propozycji uwzględni jako autopoprawki. Na pewno nie zrezygnuje ze wsparcia Opery oraz nie przeznaczy środków na metodę in vitro.
Prezydencki projekt budżetu miasta na 2013 r. zakłada dochody miasta na poziomie 1 mld 559 mln zł. Ostateczne głosowanie nad tym dokumentem odbędzie się na sesji rady miejskiej 17 grudnia.
ewelina.s@bialystokonline.pl
