Lekarz zdecydował, że Marek W. może normalnie uczestniczyć w rozprawach sądowych. W ostatnich dniach burmistrz Stawisk w asyście policji został doprowadzony na badania psychiatryczne. Lekarze mieli ocenić stan zdrowia burmistrza. Mężczyzna nie stawiał się bowiem na rozprawach, przedstawiając zwolnienia lekarskie.
Przypomnimy, że to sąd poprosił biegłego o ocenę stanu zdrowia Marka W. Mężczyzna odwołuje się od wyroku pierwszej instancji, w którym został skazany za spowodowanie wypadku służbowym autem. Sprawa sięga 2012 roku. Służbowe auto burmistrza zjechało na przeciwległy pas ruchu i zderzyło się z ciężarówką. Marek W. od początku procesu utrzymywał, że służbowym samochodem w dniu wypadku kierował pracownik urzędu miasta. Dzięki zgromadzonym dowodom i zeznaniom innego uczestnika zderzenia, sąd nie miał wątpliwości, że za kierownicą auta siedział sam burmistrz. Dodatkowo, na jego niekorzyść świadczyły uszkodzenia pojazdu. Gdyby autem jechał jako pasażer, odniósłby poważne obrażenia.
Prokurator domagał się dla Marka Waszkiewicza 5 tys. zł kary grzywny i zakazu prowadzenia pojazdów przez 3 lata. Sąd pierwszej instancji wydał łagodniejszy wyrok. Burmistrz musiał zapłacić 2 tys. zł grzywny. Mężczyzna nie mógł także kierować pojazdami mechanicznymi przez najbliższy rok. Burmistrz odwołuje się od wyroku w tej sprawie.
Pod koniec stycznia 2014 r. Marek W. znowu miał problemy z prawem. Burmistrz kupił alkohol na jednej ze stacji benzynowych. Odjeżdżając, uszkodził inne auto, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Gdy policjanci zapukali do drzwi domu Marka W., zastali go pijanego. Badanie alkomatem wykazało dwa promile w wydychanym powietrzu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, kiedy wytrzeźwiał, złożył wyjaśnienia.
lukasz.w@bialystokonline.pl