W sierpniu ubiegłego roku w pobliżu Szumowa przy trasie z Białegostoku do Warszawy znaleziono częściowo nadpalone i zwęglone zwłoki 31-letniego mężczyzny. Policjanci z białostockiego CBŚ ustalili, że zabójstwo jest skutkiem porachunków przestępczych. Mężczyzna zginął w warszawskim mieszkaniu od strzału z pistoletu w głowę. Potem zabójcy przewieźli zwłoki do lasu i chcąc zatrzeć ślady, podpalili ciało. 34-letni mieszkaniec Wołomina jest już dziewiątą osobą zatrzymaną w ramach tego postępowania. W tej samej sprawie w ubiegłym miesiącu policjanci zatrzymali również jego żonę. Zabezpieczono wówczas luksusowego mercedesa i znaczne ilości złotej biżuterii. 32-letnia kobieta aresztowana została na 3 miesiące.
W starych strukturach związku przestępczego był "szeregowym żołnierzem". Znany był z bezwzględności, braku skrupułów i zahamowań. Na czele przestępców z Wołomina stanął w 2002 r. W listopadzie następnego roku został zatrzymany do sprawy prowadzonej przez ostrołęcką prokuraturę. Od tego czasu przebywał w Areszcie Śledczym w Białymstoku.
Dzisiaj mężczyźnie przedstawiono zarzuty kierowania grupą zorganizowaną o charakterze zbrojnym, sprawstwa kierowniczego przy zabójstwie, kierowania obrotem znacznymi ilościami środków psychotropowych i odurzającychm, a także kierowania wymuszeniami rozbójniczymi, czyli tzw. ściąganiem haraczy. Za te przestępstwa grozi mu kara dożywocia.