Sprawne windy
Faktem, że windy nie działały od razu po oddaniu do użytku przebudowanego skrzyżowania, było oburzonych wielu białostoczan. To szczególnie istotne, bo teraz "górą" przejść już nie można, a na dół nie prowadzą żadne pochylnie, z których mogłyby skorzystać osoby niepełnosprawne, bądź rodzice z wózkami dziecięcymi.
- Windy zostały uruchomione 31 grudnia, zgodnie z terminem - komentuje prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. - 10 dni wcześniej udało się puścić ruch, co się dziś rzadko zdarza - dodaje i twierdzi, że "to ogromny sukces naszego miasta".
Buble i niedoróbki
Mimo, że termin oddania przebudowanej al. Piłsudskiego minął 2 dni temu, prace wokół jeszcze trwają.
Jak poinformował Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich w Białymstoku, magistrat z firmą Strabag podpisał specjalny protokół, na podstawie którego wykonawca dokona kilku poprawek przy nowych obiektach. Po pierwsze ma wprowadzić drobne modyfikacje w ustawionych już, między innym przy centrach przesiadkowych, nowoczesnych przystankach. Zauważono w nich błąd projektowy.
- Płyty z poliwęglanu pod wpływem śniegu mogłyby się uginać - wyjaśnia Ostrowski.
Dlatego też w konstrukcji pojawią się dodatkowe, metalowe wzmocnienia.
Wiaty przystankowe mają być poprawione do 15 stycznia. Do tego terminu będą też zmienione "tunele" dla rowerów.
- To jest absolutny bubel, niedoróbka. Projektant chyba nigdy nie jeździł rowerem, albo jeździł, a nigdy go nie prowadził - w mocnych słowach odnosi się do tej kwestii Truskolaski.
A chodzi o zamontowane w schodach prowadzących w dół przejścia metalowe rynienki, którymi ma być prowadzony rower. Tuż nad nimi znajduje się poręcz, która właściwie uniemożliwia wykonanie tego manewru. W ogóle całe rozwiązanie z przejściem podziemnym ostro krytykowali amatorzy dwóch kółek. Korzystając ze ścieżki rowerowej, która biegnie wzdłuż al. Piłsudskiego, muszą schodzić ze swego pojazdu i przeprowadzać rower pod skrzyżowaniem.
Z uwagi na ograniczone miejsce, nie było możliwości zaprojektowania przy przejściu pochylni. Przedstawiciele miasta zapewniają jednak, że windy będą pod stałym monitoringiem kilku kamer i objęte stałą obsługą techniczną, która ma błyskawicznie naprawić je w razie awarii. Co ważne, przejście będzie pod szczególną kontrolą straży miejskiej. W tej chwili czuwa tam jeszcze ochrona zapewniona przez wykonawcę inwestycji.
W najbliższych miesiącach
W najbliższym czasie magistrat rozpisze również przetargi na wynajem lokali w przejściu podziemnym. Co się w nich będzie mieściło, to zależy od chętnych na prowadzenie tam własnego biznesu. Na pewno wiadomo, że w dwóch z nich z nich będą świadczone usługi związane z obsługą Białostockiej Komunikacji Miejskiej - sprzedażą biletów i doładowywaniem elektronicznej portmonetki.
Drobne prace przy inwestycji będą trwały jeszcze wiosną. To z uwagi, że nie wszystkie roboty można wykonać zimą. Chodzi tu o namalowanie trwałych, grubowarstwowych linii na jezdniach (w tej chwili to tylko cienka warstwa farby). Ponadto wokół będą wykonane nasadzenia zieleni.
ewelina.s@bialystokonline.pl