Duma Podlasia ma za sobą wyczerpujący mecz w Fortuna Pucharze Polski, który zakończył się awansem do półfinału, ale też dogrywką, natomiast Górnik w środku tygodnia nie walczył na śmierć i życie, tylko skupił się na treningach. Zabrzanie od kilku dni spokojnie przygotowują się do ligowej potyczki na swoich obiektach, zaś zmęczona Jaga musiała wsiąść do autokaru i przemierzyć w nim niemal całą Polskę.
Nic więc zatem dziwnego, że według bukmacherów sobotnia potyczka przy Roosevelta nie ma faworyta. Teoretycznie to Żółto-Czerwoni powinni mieć większe szanse na zwycięstwo, jednak pucharowa rywalizacja na pewno odcisnęła swoje piętno, a na dodatek należy pamiętać, że Górnik na własnym terenie prezentuje się naprawdę dobrze. Wprawdzie w pierwszej fazie sezonu zabrzanie potracili na swoim stadionie trochę punktów, lecz później najbliższy przeciwnik białostoczan w domu wygrywał wszystko, co się da (pięć zwycięstw z rzędu). Górnik pokonał m.in. Pogoń Szczecin (1:0) czy Raków Częstochowa (2:1).
Zabrzanie na stadion im. Ernesta Pohla stracili w obecnej batalii tylko 7 goli, ale pamiętajmy, że Jaga posiada najlepszy atak w lidze, więc jeżeli ktoś ma znaleźć sposób na żelazną defensywę Górnika, to tym kimś jest właśnie Duma Podlasia. Niestety niewykluczone, że białostoczanie będą musieli sobie radzić bez kilku zawodników. W sobotę na pewno nie zagra Michal Sacek, który pauzuje na kartki, a dodatkowo problemy zdrowotne mają Kaan Caliskaner oraz Jetmir Haliti.
Jesienią, przy Słonecznej, Jagiellończycy byli jednak wyraźnie lepsi od Podolskiego i spółki. W 6. kolejce podopieczni Adriana Siemieńca rozbili zespół z Zabrza 4:1, a gole w tamtym spotkaniu zdobywali dla Dumy Podlasia Jose Naranjo, Jesus Imaz, Bartłomiej Wdowik oraz Dominik Marczuk, zaś honorowe trafienie po stronie gości zaliczył Sebastian Musiolik. Jak będzie w rewanżu? O tym przekonamy się w sobotnie popołudnie. Mecz na stadionie przy ul. Roosevelta rozpocznie się o godz. 15.00, a poprowadzi go Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.
rafal.zuk@bialystokonline.pl