Kolejny protest
W poniedziałek (29.03) o godz. 15.00 rozpoczął się kolejny protest przed siedzibą Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek w Bielsku-Podlaskim. Udział w nim wziął lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Protest z jego udziałem odbył się także w ubiegłym tygodniu (22.03). Wówczas razem z protestującymi udali się pod dom byłego senatora PiS i prezesa Bielmleku.
"Ok. 90 pracowników zwolnionych z dnia na dzień. Bez wypłaty od grudnia. Każdy rolnik- członek spółdzielni będzie musiał zapłacić ok. 50 tys zł za długi spółdzielni Bielmlek. Ludzie są zrozpaczeni" - pisała w mediach Agrounia.
Rolnicy przed siedzibą Bielmleku protestują już od dłuższego czasu. Wcześniej powodem były zaległości mleczarni w opłatach za mleko. Teraz, gdy mleczarnia upadła, rolnikom grozi nie tylko utrata zaległych pieniędzy, ale także spłacanie długów spółdzielni.
Upadłość Bielmleku ogłoszono na początku marca. Zobacz więcej: Ponad 240 mln zł zadłużenia. Sąd ogłosił upadłość Bielmleku.
Interwencja europosła
Podlaski europoseł Krzysztof Jurgiel zaapelował do Prokuratury Krajowej o interwencję w sprawie bankructwa Bielmleku.
"Europoseł Krzysztof Jurgiel zażądał od Prokuratora Krajowego zabezpieczenia list obecności z licznych spotkań, które według członków spółdzielni były podrabiane. Według nich żadne spotkania się nie odbywały i zostali oni oszukani. Jurgiel chce też nadzoru nad pracą syndyka prowadzącego postępowanie upadłościowe Józefa Glińskiego" - informuje Agrounia.
Ponadto rolnicy nadal nie wiedzą, do jakiej kwoty odpowiadają swoim majątkiem za dług spółdzielni. Jako udziałowcy ponoszą odpowiedzialność za jej zobowiązania do wysokości udziałów. Szacuje się, że każdy z nich będzie musiał spłacić po 50-100 tys. zł.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl