W czwartek (10.05) Sąd Okręgowy w Białymstoku ogłosił prawomocny wyrok w sprawie 7 osób, które w czerwcu ubiegłego roku protestowały w Puszczy Białowieskiej przeciwko wycince drzew i w rezultacie usłyszały zarzut zakłócania porządku publicznego. Teraz wszyscy zostali uniewinnieni.
W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Przemysław Wasilewski podkreślił, że zanim doszło do zablokowania pracy maszyn do przemysłowego pozyskiwania drewna, obwinieni podjęli szereg różnych działań, tak, żeby drzewa pozostały na swoim miejscu:
- W ocenie sądu okręgowego obwinieni w toku procesu w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości wykazali, że podejmowano różnego rodzaju inicjatywy mające na celu wstrzymanie wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Inicjatywy, protesty, wezwania członków społeczeństwa, różnego rodzaju gremiów naukowych, środowisk akademickich, ciał opiniodawczych, Komisji Europejskiej, przedstawicieli UNESCO, organizacji międzynarodowych skierowane do dysydentów, nie były w stanie wstrzymać działań, które w ocenie apelujących uważane były za niedopuszczalne, nieodwracalne, sprzeczne z obowiązującym prawem.
Poza tym, jak wskazał sędzia Przemysław Wasilewski, protestujący działali w stanie wyższej konieczności i 8 czerwca 2017 r. tylko fizyczne zablokowanie maszyn mogło przerwać prowadzone w Puszczy prace.
- Wszyscy działający w ochronie Puszczy wykazali się racjonalnymi, szeroko zakrojonymi i zgodnymi z prawem działaniami, stopniowalnymi pod względem uciążliwości dla osób podejmujących strategiczne i prawnie wiążące decyzje odnośnie środowiska. Dopiero w momencie, gdy okazało się, że może dojść do nieodwracalnych zmian w miejscach podlegających szczególnej ochronie, obwinieni podjęli działania opisane w zarzutach – mówił po ogłoszeniu wyroku wspomniany wyżej sędzia.
Puszcza Białowieska to jedyny polski obiekt przyrodniczy wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Zobacz też: Protest w Puszczy Białowieskiej. Uczestnicy akcji walczą o uniewinnienie
dorota.marianska@bialystokonline.pl
