Trwa pogotowie strajkowe w sanepidach w całym kraju, również w białostockim oddziale. Protestującym nie podobają się rządowe plany powołania nowej agencji – Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności, która ma przejąć część kompetencji i budżetu Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
- Naszym zdaniem doprowadzi to do zwolnienia doświadczonych pracowników, głównie, choć nie tylko, z działów związanych z nadzorem żywności. Pracę mogą stracić w całym kraju nawet 4 tys. osób. Ponadto pogorszy to bezpieczeństwo zdrowotne obywateli – wyjaśnia Marek Depczyński, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" przy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.
Obecnie nadzór nad produkcją żywności sprawuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale jej jakość kontroluje sanepid podlegający kompetencyjnie pod Ministerstwo Zdrowia.
- W przypadku wprowadzenia rządowych propozycji w życie obie te sfery znajdą się w kompetencji resortu rolnictwa, co będzie stanowiło oczywisty konflikt interesów i będzie mogło prowadzić do niespójności w nadzorze nad żywnością - komentuje Depczyński.
Związkowcy uważają również, że proces tworzenia PIBŻ odbywa się ze złamaniem reguł dialogu społecznego, tzn. bez konsultacji ze stroną związkową.
W ramach pogotowia strajkowego póki co oflagowane zostały budynki. Wkrótce być może dojdzie do strajku włoskiego. Brane są także pod uwagę manifestacje uliczne. Poza tym prawdopodobnie jutro (20.06) w tej sprawie wypowie się Piotr Duda, przewodniczący Związku NSZZ "Solidarność".
dorota.marianska@bialystokonline.pl