- Został podpisany aneks do umowy, w którym zawarto, że może to nastąpić do końca lipca 2010 r. - wyjaśnia Ewa Kułakowska, szefowa referatu gospodarki komunalnej białostockiego magistratu. - Jednak prawdopodobnie rzeźba stanie w centrum jeszcze wiosną, wszystko zależy od warunków atmosferycznych - uzupełnia.
"Maska" już jest gotowa, ale na razie przechowuje ją sam artysta. Miała stanąć u zbiegu ulicy Spółdzielczej i Rynku Kościuszki, jednak z uwagi na problemy z biegnącą tam siecią wodno-kanalizacyjną musiano wybrać dla niej inne miejsce.
- Zaproponowaliśmy róg Suraskiej i Placu Uniwersyteckiego - informuje Ryszard Rozmiłowski, miejski urbanista. Propozycja departamentu urbanistyki ma być zatwierdzona tuż po Nowym Roku.
Rzeźba została wykonana przez Bogusława Szycika. Przedstawia jednocześnie dwie teatralne maski: komiczną i tragiczną, które próbuje poruszyć marionetkowymi sznurkami maleńki chłopiec. Planowano, że jej wysokość wyniesie około 1,8 m, wykorzystany przez artystę głaz był jednak większy i powstała ponad 2-metrowa rzeźba. Koszty związane z jej wykonaniem i instalacją wyniosą około 75 tys. zł.
Z miejskich instalacji, w przyszłym roku planowana jest także renowacja "Kół olimpijskich" przy Al. Solidarności. Jej koszt wyniesie 200 tys. zł.