Sprawa zaczęła się we wrześniu 2011 roku. Wtedy właśnie na PRL-owskim pomniku pojawiły się napisy Bóg", "honor", "ojczyzna". Samowolnie także została dodana korona na głowę orła. Napisy umieścili m.in. członkowie Klubu Więzionych Internowanych i Represjonowanych oraz Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego. Umieszczenie napisów zorganizowano w tzw. akcji odkomunizowania pomnika. Organizatorzy ubiegali się wcześniej o pozwolenie na umieszczenie napisów, jednak takiej zgody się nie doczekali. Postanowili więc sami zdecydować.
Białostocka prokuratura rejonowa badała sprawę pod kątem uszkodzenia pomnika, który należy do miasta. Dochodzenie nie zostało wszczęte, bowiem prezydent Białegostoku nie złożył odpowiedniego wniosku o ściganie winnych. Na początku lipca prokuratura umorzyła także śledztwo dotyczące naruszenia praw autorskich. Powodem było to, że organizatorzy, umieszczając napisy na pomniku, nie mieli świadomości, że łamią prawo.
Sprawie ponownie przyjrzą się białostoccy śledczy z prokuratury okręgowej.
lukasz.w@bialystokonline.pl