Apelacja o surowszą karę
Około miesiąc temu Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał Rafała Gawła – założyciela teatru TrzyRzecze - na 4 lata więzienia. Teraz do białostockiego sądu wpłynęła apelacja prokuratora, który zaskarżył wyrok na niekorzyść oskarżonych. Zarzucił mu błąd w ustaleniach faktycznych oraz rażącą niewspółmierność kar wymierzonych Rafałowi Gawłowi i Ewelinie G. (żonie Rafała Gawła). Wniesiono o uchylenie wyroku w części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, a także o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie surowszych kar pozbawienia wolności.
Zdaniem oskarżonego
"Wcześniej prokuratura Białystok Północ postawiła mi kilkanaście zarzutów. Była to ta sama prokuratura, w której dwa lata wcześniej doprowadziłem do kontroli przeprowadzonej przez Prokuraturę Generalną. Chodziło o słynną sprawę "swastyki jako znaku szczęścia". Ujawniłem mediom, że prokuratorzy eufemistycznie to określając, ociągają się ze ściganiem przestępstw dokonywanych przez neofaszystów. Kontrola wykazała, że miałem rację. Pracę stracił szef prokuratury, a winni ponieśli konsekwencje dyscyplinarne. Koledzy prokuratorów, wobec których doprowadziłem do kontroli, rozpoczęli polowanie, w którym to ja stałem się zwierzyną łowną. Przekopali całe moje życie, byli we wszystkich miejscach, gdzie pracowałem, sprawdzali, czy teksty wystawiane w moim teatrze nie są plagiatami, sprawdzali, czy kalkulacje robiłem na legalnym oprogramowaniu... jak przyznał jeden z prokuratorów - szukali haków. W myśl stalinowskiej zasady: "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie". Kara, którą dostałem, ma być nauczką i ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy idą na wojnę z prokuraturą, którzy walczą z wysoko postawionymi myśliwymi. Jeśli odważysz się nagłaśniać nasze błędy - zniszczymy cię i wsadzimy na wiele lat do więzienia, zastanów się, czy chcesz skończyć tak jak Gaweł." - taką wersję wydarzeń przedstawia Rafał Gaweł na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych.
Przypomnijmy, że zdaniem sądu Gaweł dopuścił się m.in. wielokrotnego doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (zarówno kontrahentów, jak i banku), przywłaszczenia mienia znacznej wartości oraz sprzeniewierzenia pieniędzy do niego nienależących.
Wymiar sprawiedliwości orzekł wobec oskarżonego łączną karę 4 lat pozbawienia wolności, 12 tys. zł grzywny. Ma on także zakaz prowadzenia działalności gospodarczej przez 10 lat oraz zajmowania stanowisk w zarządach stowarzyszeń przez 5 lat. Natomiast kara, jaką otrzymała jego żona, to 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, 6 tys. zł grzywny, kilkuletnie zakazy zajmowania stanowisk w spółkach i prowadzenia działalności oraz dozór kuratora.
Więcej o sprawie: Sąd uznał dyrektora Teatru TrzyRzecze za winnego. Skazał go na 4 lata więzienia
dorota.marianska@bialystokonline.pl