Tym razem przyczyną odroczenia był wniosek obrony Marka W., w którym mecenas wnioskował o odsunięcie od sprawy prokuratora. Zdaniem obrony oskarżyciel miał w jednym z wywiadów udzielić szczegółowych informacji dotyczących stanu zdrowia klienta. Sam prokurator zaprzecza. Decyzję w tej sprawie podejmie jednak prokurator okręgowy w Łomży.
Sprawa dotyczy kolizji aut z 2012 roku. Właśnie wtedy służbowe auto burmistrza zjechało na przeciwległy pas ruchu i zderzyło się z ciężarówką. Marek W. od początku utrzymywał, że służbowym samochodem w dniu wypadku kierował pracownik urzędu miasta. Dzięki zgromadzonym dowodom i zeznaniom innego uczestnika zderzenia, sąd nie miał wątpliwości, że za kierownicą auta siedział sam burmistrz. Dodatkowo, na jego niekorzyść świadczyły uszkodzenia pojazdu. Gdyby autem jechał jako pasażer, odniósłby poważne obrażenia.
Prokurator domagał się dla Marka W. 5 tys. zł kary grzywny i zakazu prowadzenia pojazdów przez 3 lata. Sąd pierwszej instancji wydał łagodniejszy wyrok. Burmistrz musiał zapłacić 2 tys. zł grzywny. Mężczyzna nie mógł także kierować pojazdami mechanicznymi przez najbliższy rok. Burmistrz odwołuje się od wyroku w tej sprawie.
To nie jedyne problemy z prawem Marka W. Kolneńska prokuratura skierowała do sądu także akt oskarżenia, bo burmistrz miał prowadzić auto będąc pod wpływem alkoholu. Zdarzenie to miało miejsce w styczniu bieżącego roku. Wtedy właśnie Marek W. miał przyjechać na stację benzynową po alkohol, a kiedy odjeżdżał, uderzył w inne auto. Szybko udało się namierzyć sprawcę, gdyż burmistrz poruszał się służbową skodą. Marek W. został jednak zatrzymany przez policję na 48 godzin. Mężczyzna miał we krwi 2 promile alkoholu. Burmistrz stracił prawo jazdy. Mężczyźnie grożą nawet dwa lata więzienia.
lukasz.w@bialystokonline.pl