W trakcie czwartkowej rozprawy zeznawała poszkodowana, jej mąż, obywatel Szwecji, oraz dwaj świadkowie zdarzenia. Był to ochroniarz hipermarketu znajdującego się w galerii, który nie podjął działań, bo - jak mówił - nie wolno mu reagować poza terenem sklepu, a incydent miał miejsce na korytarzu galerii. Zeznawał też mężczyzna, w którego ocenie to jeden z oskarżonych został zaatakowany. Ustalono, że ten świadek, nie widział przebiegu zajścia, a tylko jego urywek i na tej podstawie wysnuł takie wnioski. W trakcie rozprawy obejrzano także zapis z kamer monitoringu.
Napaść miała miejsce w marcu, w galerii Białej. Kobieta była tam obrażana, m.in. słowami "czarna małpa", "black monkey", "k...wa", krzyczano "white power". Jeden z napastników uderzył ją w twarz. Na incydent nie zareagowała ochrona obiektu, a sprawcy zbiegli.
Śledczy przyjęli, że zdarzenie miało charakter chuligański, oskarżonym grozi do trzech lat więzienia. Dwaj z trójki oskarżonych byli już karani za pobicie. Rozprawa została odroczona, bo nie stawił się jeden ze świadków. Sąd ukarał go grzywną tysiąca złotych. Następna odbędzie się 11 listopada.