Prezes MOKS Słoneczny Stok: W tym zespole drzemie jeszcze ogromny potencjał [WYWIAD]

2016.05.18 08:24
Widać, że w tym zespole drzemie jeszcze ogromny potencjał i że jeszcze można z tej drużyny dużo wykrzesać - mówi Wacław Rekść, prezes drużyny MOKS Słoneczny Stok Białystok.
Prezes MOKS Słoneczny Stok: W tym zespole drzemie jeszcze ogromny potencjał [WYWIAD]
Fot: Fanpage Heiro Rzeszów

O najbliższych planach w zespole Słonecznych opowiada prezes klubu - Wacław Rekść.

Za wami bardzo udany sezon, spodziewał pan się takiego wyniku?

Powiem szczerze, że po cichu tak. Przed sezonem planowaliśmy przynajmniej drugie miejsce i baraże. Jeśli chodzi o drugi baraż, mieliśmy trochę pecha, gdyż trafiliśmy na Clearex, każdy inny zespół byłby z pewnością łatwiejszą przeszkodą. Mimo wszystko chłopaki zagrały naprawdę rewelacyjnie.

Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. W najbliższym sezonie będzie walka o Ekstraklasę?

Myślę, że nie ma odwrotu. Poszliśmy tak daleko i idziemy za ciosem. Gramy trzeci rok, a do trzech razy sztuka!

Proste to chyba jednak nie będzie. Póki co na Podlasiu za futsal nie płaci się ogromnych pieniędzy, a i zawodnikom ciężko łączyć boisko z halą

Jest parę pomysłów, niekoniecznie musi być to do końca łączenie. Tak naprawdę chodzi o to, żebyśmy mieli przynajmniej pół składu, który nie będzie łączył boiska z halą. Oczywiście mamy kilku zawodników, którzy grają tylko w futsal. Ale nie tylko chodzi o to, problemem może być to, że większość naszych zawodników, oprócz gry w futsal, jeszcze pracuje, więc nie do końca jest to profesjonalne. Oba tematy są trudne do rozwiązania, ale myślę, że przyjdzie teraz na to chwila do rozmów i do przeanalizowania, a także rozwiązania tych problemów.

Czy jest szansa, aby MOKS stał się bardziej profesjonalnym klubem, by ci zawodnicy, którzy są, mogli się skupić tylko na futsalu?

Musimy w tym kierunku iść i o tym myśleć. To jest jedyna droga, żeby w futsalu coś osiągnąć. Myślę, że po tych ostatnich wydarzeniach, które miały miejsce, po udanym sezonie i nawet przegranym barażu miasto nas trochę zauważy. Nie oszukujmy się, ale te dotacje, które są, to są w pewien sposób skromne, a sam futsal jest trochę niedoceniony. Popularność tego sportu z roku na rok jest coraz większa i jakby nie było jest to bardzo wysoki poziom rozgrywkowy w Polsce.

Czy klub prowadzi jakieś rozmowy z potencjalnymi sponsorami?

Są prowadzone rozmowy, ale bardziej nastawiamy się na wielu sponsorów niż na jednego strategicznego. Wymogi strategicznych sponsorów, z którymi rozmawialiśmy są trochę inne...

Inne, tzn.?

Potrzebna jest m.in. transmisja spotkań w telewizji plus liczna grupa osób na trybunach.

Co jest największym problemem w kwestii finansowej w takim klubie jak MOKS?

Największym problemem w takim klubie jak nasz są wydatki czysto osobowe. Nie wydatki na sprzęt czy też na wyjazdy - z tym jakoś byśmy poradzili. Tak jak mówiłem, dążymy do tego, aby w klubie było wielu sponsorów – oczywiście nie pogardzimy też, jeśli pojawiłby się jakiś strategiczny sponsor. Marzy mi się taki drugi sponsor jak spółdzielnia :)

Jak pan myśli, co jest największym atutem tej drużyny?

Dużym plusem jest to, że patrząc na chłopaków to... oni nie są wypaleni – to ogromny atut. To, co zrobili w tym roku, to coś wspaniałego! Widać, że w tym zespole drzemie jeszcze ogromny potencjał i że jeszcze można z tej drużyny dużo wykrzesać.

Nie zapominajmy, że trener też jest fantastyczny. Podziwiam Adriana za to, że łączy rolę szkoleniowca z graniem.

Czy obecna kadra zostanie utrzymana na kolejny sezon? A może potrzeba ewentualnych wzmocnień?

Ewentualnych wzmocnień - idźmy w tym kierunku. To jest dobre słowo. Oczywiście postaramy się jeszcze dorzucić jakiś dodatkowy trening w tygodniu i będziemy dążyć do tego, by część chłopaków przeszła tylko na futsal.

Błażej Okuła
blazej.o@bialystokonline.pl
998 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39