W tym momencie zagrożeniem pożarowym w lasach, w stopniu dużym, czyli najwyższym, objęta jest część woj. podlaskiego, szczególnie jego północne rejony. Sytuacja się pogorszyła, bowiem pierwszego dnia czerwca dotyczyło to tylko lasów w okolicach Białegostoku, Suwałk, Rudki, Bielska Podlaskiego i Hajnówki.
Od piątku (8.06) do niedzieli w Podlaskiem strażacy wyjeżdżali do pożarów w lasach 4 razy. Były to zdarzenia na terenie gmin Suwałki i Michałowo. W sumie w akcjach tych uczestniczyło 11 pojazdów, zarówno Państwowej Straży Pożarnej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej.
Kolejne dni bez deszczu obniżają wilgotność ściółki, więc mieszkańcy powinni pamiętać o niepaleniu w lesie ognia (np. papierosów czy ognisk). Warto też wiedzieć, że przy dużym zagrożeniu pożarowym, nadleśniczy wprowadza okresowy zakaz wstępu do lasu. Stanie się tak w momencie, jeżeli przez kolejnych pięć dni wilgotność ściółki mierzona o godzinie 9.00 będzie niższa od 10%.
Ze statystyk Wydziału Ochrony Lasu Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych wynika, że od początku roku lasy administrowane przez LP płonęły niemal 1000 razy. Najwięcej pożarów wybuchło w kwietniu, aż 523, łącznie spłonęło wtedy 183 ha lasów. Natomiast tylko w maju leśnicy i strażacy musieli interweniować – w skali kraju - 365 razy, ogień zniszczył niemal 70 ha lasów.
Niestety, nadal często przyczyną pożarów są umyślne podpalenia. W aż 39% właśnie celowe działanie człowieka przyczyniło się do tragedii.
Poza tym w ciągu ostatnich 2 dni, w Podlaskiem, paliły się także trawy i trawniki na terenach nierolniczych, poboczach dróg, szlaków i ulic. Do takich zdarzeń dochodziło w gminach Nowe Piekuty, Brańsk, Łapy, Rajgród, Dąbrowa Białostocka, Supraśl, Michałowo, Trzcianne, Choroszcz, a także Białystok.
dorota.marianska@bialystokonline.pl