Ostatnią książką Magdaleny Grzebałkowskiej jest "1945. Wojna i pokój" - reporterska opowieść o najbardziej dramatycznym roku XX stulecia. Autorka wkracza na ziemie przez chwilę niczyje albo właśnie zagarnięte przez nową władzę, by przyjrzeć się z bliska losom ostatnich żyjących świadków tamtego czasu. Książka otrzymała kilka nagród, ostatnio Nike Czytelników. To właśnie temu wydawnictwu w głównej mierze było poświęcone spotkanie prowadzone przez Andrzeja Bajguza.
Reportaż o ludziach
Magdalena Grzebałkowska opowiadała, że w jej domu nie rozmawiało się o wojnie.
- Kiedyś myślałam, że wojna wyglądała tak: napadli na nas Niemcy, a gdy nie mogliśmy dać sobie rady, zadzwoniliśmy do Rosjan i oni nam pomogli.
I dodawała:
- Rok 1945 był dramatyczny. Wtedy wszystko się wydarzyło. Przesiedlenia, ruchy osadnicze, odbieranie Niemcom ziemi, wysyłanie ich do Niemiec. Ludzie stracili poczucie bezpieczeństwa. Okupacja była straszna, ale bywało tak, że rok 1945 był gorszy niż wojna. Wszystko zależy od punktu widzenia.
Grzebałkowska swoją książkę zbudowała z opowieści ludzi.
- Potrzebowałam żywych rozmówców. Musieli pamiętać rok 1945. Musiałam więc odrzucić wiele ciekawych historii - opowiadała o pracy nad książką.
Autorka wyjaśniła też, skąd wzięło się słowo "barachło" w jej reportażu. Jedna z jej rozmówczyń z Bakałarzewa na Suwalszczyźnie używała tego określenia w odniesieniu do szabru, na który jeździła.
- Nie zawsze tłumaczy pani kontekst historyczny - dopytywał Andrzej Bajguz.
- Historia jest nudna. Założyłam, że w mojej książce nie będzie wielkiej historii. Ona się oczywiście wkradła. Jednak to jest reportaż o ludziach - odpowiadała autorka.
Każdy widzi Beksińskich po swojemu
W czasie spotkania nie zabrakło także pytań o Beksińskich. Niedawno bowiem do kin wszedł film "Ostatnia rodzina". Jego scenarzysta w wywiadach wielokrotnie mówił, że nie zna książki "Beksińscy. Portret podwójny" Grzebałkowskiej.
- Ja widzę Beksińskich inaczej. Dla mnie ten film jest niepełny, choć nie mam prawa go krytykować. Jestem za blisko Beksińskich. Każdy widzi ich po swojemu - mówiła o "Ostatniej rodzinie" reporterka.
Teraz Grzebałkowska pracuje nad biografią kompozytora i pianisty jazzowego Krzysztofa Komedy. Interesuje ją, jak naprawdę zginął.
Magdalena Grzebałkowska jest absolwentką historii na Uniwersytecie Gdańskim, reporterką "Gazety Wyborczej".
Dziś finał Festiwalu Zebrane. Gośćmi imprezy będą: Janusz Leon Wiśniewski, Piotr Nesterowicz i Kristina Sabaliauskaite. Na spotkania w Zmianie Klimatu wstęp jest wolny.
Portal BiałystokOnline patronuje wydarzeniu.
Program: Program: 7. Festiwal Literacki Zebrane
anna.d@bialystokonline.pl