Kontrole odbyły się w 2013 roku. Narodowy Fundusz Zdrowia sprawdzał przede wszystkim dostępność do świadczeń. Niestety podlascy lekarze często nie wywiązują się z podpisanych z funduszem kontraktów. Najczęstszą nieprawidłowością była m.in. zamknięta placówka w godzinach jej pracy.
– W 13 przypadkach stwierdzono nieobecność lekarza, który powinien był akurat przebywać w placówce – mówi Adam Dębski z podlaskiego NFZ.
Najgorzej pod tym względem było w Grajewie, gdzie blisko połowa poradni była zamknięta w godzinach przyjęć. Lekarze, odpierając zarzuty funduszu, tłumaczyli, że byli w tym czasie chorzy i nie mogli pracować.
W dwóch przypadkach nieprawidłowości były tak duże, że podlaski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia zdecydował się na rozwiązanie umowy z podmiotami w trybie natychmiastowym. Sytuacja wygląda lepiej w białostockich poradniach. Tutaj, jeżeli już stwierdzono jakieś nieprawidłowości, to były to jedynie drobne uchybienia.
W ubiegłym roku podlaski NFZ nałożył kary ponad 77 tys. zł. Najwyższa z nich wynosiła ponad 19 tys. zł. W tym roku kontrole nadal będą kontynuowane.
lukasz.w@bialystokonline.pl