Rozpoczęły się prace polsko-norweskiego zespołu nad spektaklem, którego kanwą są muzyka Fryderyka Chopina i tango. Nie padnie w nim żadne słowo, dlatego zrozumiały będzie pod każdą szerokością geograficzną.
- Nasze położenie traktujemy jednak jako dar i bogactwo, a nie obciążenie - mówi koordynatorka Agata Rychcik-Skibińska ze Stowarzyszenia Kulturalnego "Pocztówka", lidera projektu - To także wprowadzenie do spektaklu motywów lokalnych, inspirowanych kulturą mniejszości Podlasia, sprawiło, że nasz wniosek dostał wysokie noty - dodaje.
Obsada jest polsko-norweska, próby będą się odbywały w Hajnówce i w Fredrikstad. Przedstawienie nie ma jeszcze tytułu, ale opierać się będzie na mniej znanych utworach Fryderyka Chopina - preludiach i nokturnach.
- Spektakl będzie też hołdem dla Piny Bausch, która bez słów, ruchem i gestem, potrafiła opowiedzieć najbardziej skomplikowane emocje - wyjaśnia Dariusz Skibiński, dyrektor i reżyser A3Teatr, prezes Stowarzyszenia Kulturalnego "Pocztówka", reżyser spektaklu.
W przekładzie muzyki na język sceniczny pomoże Espen Leite, jeden z najbardziej utalentowanych norweskich muzyków i akordeonistów. Duże znaczenie będzie miała też scenografia.
- Zbudujemy ją z metalowych luster, rzecz ma się dziać w garderobie. Publiczność odbijając się w nich będzie mogła też poczuć się jak na scenie. Każdy, patrząc na metamorfozę tancerzy może pomyśleć, kim chciałaby być, w kogo chciałby się przemienić. Po spektaklu zaprosimy widzów na scenę do tanga. Chcielibyśmy, by przedstawienie płynnie przeszło w milongę - zdradza Skibiński.
Spektakl, w ramach projektu, ma być grany cztery razy. Premiera odbędzie się w Hajnówce i w Fredrikstad, popremierowe przedstawienia zaplanowane są w Oslo i Warszawie lub Białymstoku.
Przedstawienie powstaje w ramach międzynarodowego projektu "Następna Stacja – Sztuka blisko Ludzi/Next Stop – Art Close to People", finansowanego z funduszy norweskich.
dorota.marianska@bialystokonline.pl