"PiS jest za drogi"
W czwartek (20.01) do Białegostoku przyjechała Hanna Gill-Piątek, posłanka na Sejm RP z Polski 2050.
- Wszyscy odczuwamy to, że PiS jest za drogi. Tą akcję informacyjną prowadzimy w całej Polsce. Chcemy uświadomić ludzi, że nie musi tak być. Ta szalejąca inflacja, która rozpędzała się jeszcze przed podwyżkami energii, na którą niestety te podwyżki się nakładają. Wszyscy już to odczuliśmy w święta, ale i odczuwamy teraz. Okazuje się, że pomimo podnoszenia stóp procentowych i pomimo jakiś działań interwencyjnych podejmowanych przez rząd, niestety ciągle ceny rosną i to widać w każdym sklepie - rozpoczęła posłanka.
Dodała, że podwyżkę odczuwają wszyscy - wystarczy porównać ceny za te same produkty kupione kilka miesięcy temu z ceną aktualną.
- Są tacy politycy, co potrafią bardzo kwieciście mówić o polskim rolnictwie, aczkolwiek nie wymienią żadnej kwoty, jaką za bochenek chleba trzeba zapłacić. Mam nadzieję, że pan premier się nauczył, ile chleb w Polsce kosztuje.
Drożyzna dobija samorządy
Adrian Łuckiewicz, burmistrz Wasilkowa przeanalizował, jak wzrost cen energii wpływa na jego samorząd.
- Nastąpił wzrost jednostkowy ceny gazu kilowatogodziny z 16 gr w lipcu 2021 r. do 80 gr obecnie. Jest to wzrost kolosalny, o 400%. Jeśli chodzi o ceny energii, nastąpił wzrost z 38 gr do 69 gr. To wszystko powoduje, że w skali samorządu, jak gmina Wasilków, łącznie te koszty stają się wyższe z 1,1 mln zł do ponad 2 mln zł. Jest to gigantyczny wzrost stanowiący potężne obciążenie dla samorządu - poinformował burmistrz.
Dodał, że przez Polski Ład gmina straci 6,7 mln zł rocznie.
Piątka Hołowni
- My już od dawna jako Polska proponowaliśmy tzw. Piątkę Hołowni, wtedy gdy inflacja zaczęła się rozkręcać. Wtedy trzeba było podjąć te działania - podkreśla posłanka.
Oto co proponowała Polska 2050:
1. 24 mld zł z handlu prawami do emisji CO2 w połowie powinny zostać przeznaczone na dopłaty do rachunków za energię obywateli Polski a w połowie być inwestowane w budowę odnawialnych źródeł energii;
2. 6 mld zł wpłaconych na konto PGNiG przez Gazprom powinno być przeznaczone na dopłaty do rachunków za gaz;
3. Podniesiony w 2011 r. do poziomu 23% podatek VAT powinien zostać obniżony do 20% i 7%. Dla budżetu, w wyniku inflacji, pozostanie on neutralny, ale nie zostanie neutralny dla obywateli. To spowoduje, że w kieszeni statystycznego Polaka pozostanie kilkuset złotych miesięcznie więcej;
4. Polski Ład powinien zostać odłożony w czasie przynajmniej na rok. Podwyżka obciążeń dla przedsiębiorców, dla samozatrudnionych wygeneruje inflację przekraczającą 7%. Ten rok byłby czasem, który można by przeznaczyć na dopracowanie dziurawego i pełnego nieścisłości programu.
5. Opłata emisyjna, zawarta w cenach paliw powinna zostać zawieszona. To około 10 gr na litrze benzyny. Taka obniżka będzie miała wpływ na ceny we wszystkich sektorach zależnych od transportu.
Przedsiębiorcy i emeryci są dodatkowo obciążeni
Maciej Dybowski, lider Białegostoku Polski 2050 uważa, że Polski Ład wprowadzony został w trudnym okresie dla biznesu.
- Nie dość, że przedsiębiorcy muszą zmagać się z pandemią, inflacją, rosnącymi cenami energii, to zostały na nich nałożone dodatkowe obciążenia - zaznaczył.
Jego zdaniem głównym problemem jest trudność w interpretacji przepisów i ich skomplikowanie.
- Urzędy Skarbowe nawet mają trudności z wyjaśnieniem ich. Wiele podmiotów nie miało czasu na przygotowanie się do tego odpowiednio, nie było czasu na wprowadzenie zmian w programach księgowych czy kadrowych - kontynuował Dybowski.
Z kolei Michał Różycki z Polski 2050 Seniorzy i członek Białostockiej Rady Seniorów powiedział, że przez ostatni rok ciągle słyszał, jakie to wielkie zyski osiągnie jako emeryt.
- Niestety tak to nie wygląda. To jest tylko część rekompensaty za straty, jakie osiągniemy. Mało tego. Była obiecana 14. emerytura i została tylko hasłem wyborczym. Jako emeryci powinniśmy odpowiednio "podziękować" Jarosławowi Kaczyńskiemu za niespełnienie jej na dzień dzisiejszy - powiedział Różycki.
Zdaniem Polski 2050, to co robi rząd, to za mało.
- My, jako Polska 2050 idziemy do Polaków i mówimy "PiS jest za drogi"! Oni nie tylko nakręcają drożyznę, ale również wywalają pieniądze w błoto. To nie tylko 70 mln zł Sasina, to jest 1 mld zł na Ostrołękę czy Fundusz Sprawiedliwości, który poszedł na Pegasusa. Nasze pieniądze są nie tylko umniejszane przez inflację, ale również są marnowane - podsumowała Hanna Gill-Piątek.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl