- Staropolskim zwyczajem na 100 dni przed maturą mając, polonez odtańczon będzie - powitał zebranych Andrzej Czerewacz - maturzysta z XI LO w Białymstoku, który wcielił się w postać Jana Klemensa Branickiego.
Studniówka miejska w Białymstoku odbyła się już po raz szósty. Stylizacja imprezy na dworskie przyjęcie jest już tradycją. Maturzyści ubrani byli w stroje szlacheckie, dworskie, szaty królewskie, a także mundury wojskowe, które podkreślały profil klasy lub patronów szkoły.
- Życzę Wam, abyście równie tanecznym krokiem przeszli przez egzaminy maturalne oraz aby wyniki, które uzyskacie, otworzyły przed Wami mury białostockich, polskich, a nawet zagranicznych uczelni. Póki co, poloneza czas zacząć! - powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Z powodu silnego mrozu Młodzieżowa Orkiestra Dęta nie odegrała na Rynku poloneza, ale nie przeszkodziło to w "pójściu w tany" maturzystom. W pierwszej parze z Izabelą Branicką, czyli Moniką Germaniuk z XI LO kroczył włodarz miasta.
- Dzisiejszy układ przećwiczyliśmy tylko raz, ale wcześniej mieliśmy próby do poloneza, którego zatańczymy na naszej studniówce, którą mamy za tydzień - opisują maturzyści z XI LO. - Mieliśmy różne odczucia przed tańcem w związku z pogodą, ale nie było źle.
Układ taneczny na miejską studniówkę przygotowała Urszula Chomik-Kraszewska, instruktorka teatralna z XI LO, a także jedna z pomysłodawczyń wydarzenia.
malgorzata.c@bialystokonline.pl