Wczoraj po południu, białostocki policjant wracający ze służby zauważył w Supraślu dwóch idących szybkim krokiem młodzieńców, znanych mundurowemu z naruszeń prawa. Gdy funkcjonariusz wysiadł z samochodu i zaczął iść w ich kierunku, chłopcy zaczęli uciekać w stronę pobliskiego parku. Po krótkim pościgu jednego z nich zatrzymano.
Okazało się, że w reklamówce, którą trzymał w ręku znajduje się 29 tubek past do zębów, kilka czekolad i bombonierek. Po chwili wyszło na jaw, że cały towar pochodzi ze sklepu spożywczego. Wartość skradzionych rzeczy sięgała blisko 500 zł. 14-latek trafił na posterunek policji w Supraślu, gdzie został przekazany matce - poinformowała asp. Aneta Łukowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Sprawą nastolatków zajmie się teraz sąd rodzinny i nieletnich.