Dzielnicowy z I komisariatu podczas tankowania paliwa na jednej z białostockiej stacji otrzymał informację o próbie włamania do jednego z pomieszczeń znajdujących się na stacji. Z informacji przekazanej przez pracownicę wynikało, że była świadkiem jak w niedzielę (16.09), po godzinie 15.00 nieznany mężczyzna próbuje włamać się do pomieszczenia gospodarczego firmy. Włamywacz zauważył jednak nadchodzącą kobietę i uciekł. Zdążył jednak wyłamać w drzwiach kłódkę zabezpieczającą i zniszczyć drzwi. Dzielnicowy pomimo, że w momencie zgłoszenia przebywał na urlopie zainteresował się całą sprawą. Wraz z pracownicą stacji policjant postanowił pojechać w miejsca, gdzie podejrzewał, że może przebywać włamywacz. Mundurowy od czterech lat jest dzielnicowym na tym terenie i ma dobre rozpoznanie środowiska w którym pełni służbę. To umożliwiło mu wskazanie miejsc, w których sprawca może przebywać.
W jednym z nich - na ulicy Wareckiej, wśród grupy kilku stojących osób kobieta rozpoznała mężczyznę, którego dzień wcześniej widziała w swoim miejscu pracy, jak włamuje się do jednego z pomieszczeń. Policjant telefonicznie poprosił kolegów z komisariatu o wsparcie i natychmiast zatrzymał sprawcę. Włamywaczem okazał się 50-letni mieszkaniec miasta.
Mężczyźnie przedstawiono już zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem. Grozi mu kara od roku nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
ewelina.s@bialystokonline.pl