Mundurowych zawiadomił mężczyzna, który twierdził, że jego dziewczyna była w zaawansowanej ciąży, urodziła dziecko, a ono zniknęło. Partnerka zapytana o noworodka miała odpowiedzieć, że zakopała dziecko.
- Policjanci udali się na jedną z prywatnych posesji w powiecie sokólskim - mówi mł. asp. Bartosz Kajewski z podlaskiej policji. - Kobieta sama wskazała mundurowym, gdzie zakopała dziecko.
Ciało noworodka trafiło do zakładu medycyny sadowej. Dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok będzie wiadomo, czy dziecko urodziło się żywe czy martwe i przede wszystkim, co było przyczyną śmierci noworodka. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sokółce. Jeżeli okaże się, że doszło do zabójstwa, kobiecie będzie groziła kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
lukasz.w@bialystokonline.pl