Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku wspólnie z przedstawicielami białostockiego magistratu po sygnałach otrzymywanych od mieszkańców oraz instruktorów nauki jazdy, skontrolowali w ciągu 11 godzin ponad 50 "elek". Z powodu złego stanu technicznego aut i nieprawidłowego ich oznakowania mundurowi zatrzymali 14 dowodów rejestracyjnych. Samochody zazwyczaj nie miały oświetlonej zamontowanej na dachu tabliczki z charakterystyczną literą "L". Nie obyło się też bez mandatów. Funkcjonariusze ukarali nimi 32 instruktorów, głównie za brak wymaganego wyposażenia pojazdu, potrzebnych podczas szkolenia dokumentów, a także za przewożenie zbyt dużej ilości kursantów.
- Na ul. Popiełuszki policjanci zauważyli nissana micrę z niesprawnym oświetleniem. Podczas kontroli okazało się również, że jadący nim instruktor przedstawił mundurowym dokument potwierdzający przeprowadzenie szkolenia z zakresu postępowania w razie uczestniczenia w wypadku drogowym i pomocy jego ofiarom wystawiony z datą na kolejny dzień - informuje o ciekawym przypadku Kamil Sorko z zespołu prasowego Podlaskiej Policji.
Policjanci białostockiej drogówki już zapowiadają kolejne takie akcje.