Podlaskie Targi Turystyczne za nami

Trwająca trzy dni impreza po raz kolejny przyciągnęła tłumy. Nic dziwnego. Ci, którzy nie mieli jeszcze planów na wakacje z powodzeniem mogli te zaległości nadrobić. Biura podróży proponowały świeżą ofertę. Na zwolenników turystyki niezorganizowanej czekały adresy kwater i pensjonatów. Do tego plany miast, drobiazgowe informatory i mapki ścieżek rowerowych.

Targi promowały przede wszystkim nasz region. Można było poznać największe atrakcje Augustowa, Łomży i okolic czy Puszczy Knyszyńskiej. Przyjechali też reprezentanci Warmii i Mazur, Pomorskiego i Dolnego Śląska. Ci ostatni uczestniczyli w zorganizowanych w Białymstoku targach po raz pierwszy.

- U nas każdy znajdzie coś dla siebie Zarówno fani turystyki aktywnej, jak i miłośnicy zabytków historii. Z myślą o nich przygotowaliśmy szlak zamków i pałaców - mówi Paulina Tęgowska z Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej. I dodaje, że Dolny Śląsk jest specyficznym regionem łączącym bogatą historię wielu nacji. - Wcześniej należał i do Niemców, i do Czechów. Przez krótki czas również do Węgier. Wszędzie są ślady wielokulturowości. Ludność napływowa ze Lwowa odcisnęła duży ślad w kulinariach, np. we wrocławskiej Karczmie Lwowskiej można spróbować tradycyjnych dań. Podkreśla ona też związek Wrocławia ze Lwowem.

Na targi przyjeżdżają również goście z zagranicy. Delegacja z Białorusi już od 2003 roku. - Jedną z atrakcji obwodu grodzieńskiego, którą przedstawiamy, jest Kanał Augustowski. Została przeprowadzona jego rekonstrukcja. Proponujemy również inne atrakcje: wycieczki krajoznawcze, turystykę aktywną i sanatoryjną - wymienia Michał Każura, z Departamentu Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Obwodu Grodzieńskiego. Prezentował się także okręg olicki z Litwy.

Było też coś dla miłośników sportu. Fani Jagiellonii Białystok mogli spotkać się z piłkarzami, reszta popróbować swoich sił w speedmintonie, czyli połączeniu tenisa z badmintonem lub pojeździć na trikke, pojeździe łączącym funkcje deskorolki, BMX-a, łyżworolek, roweru i nart. Po tych sportowych wyczynach można było spróbować babki ziemniaczanej, domowego smalcu czy korycińskiego sera.

Odwiedzający imprezę spacerowali wśród stoisk z naręczami broszur i ulotek. - Żałuję, że w zeszłym roku przegapiłam targi - przyznaje Kasia Pryzmont, która studiuje turystykę i rekreację. - Teraz przyszłam i zbieram materiały, które będą mi potrzebne na studiach.

Podlaskie Targi Turystyczne zorganizowała Podlaska Regionalna Organizacja Turystyczna. Po raz drugi odbyły się w hali sportowej Uniwersytetu w Białymstoku.