Będą trwały prace nad nowelizacją ustawy o finansach publicznych - tak zadecydowali posłowie podczas środowych (24.07) obrad. Chodzi o zmiany pozwalające na zawieszenie pierwszego progu ostrożnościowego.
Tymczasem z wnioskiem o odrzucenie tego projektu wystąpiły sejmowe kluby Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Solidarnej Polski. Jak się okazało w czasie głosowania, do wniosku opozycji niemal nie przyłączyło się trzech posłów PO. Jarosław Gowin, John Godson i Jacek Żalek wstrzymali się od głosu.
- Trójka, która wstrzymała się od głosu oraz nieobecni zostaną ukarani dyscyplinarnie - tak o głosowaniu w sprawie zawieszenia progu oszczędnościowego powiedział w czwartek (25.07) w radiu TOK FM Rafał Grupiński, przewodniczący klubu PO.
- W klubie przeważa opinia, aby wrócić do sprawy po piątkowych głosowaniach, abyśmy wiedzieli, dlaczego wstrzymali się od głosu. Czy to było raz w tej jednej sprawie. Czy mają zamiar konsekwentnie rozmijać się z głosowaniem całego klubu - tłumaczył Grupiński.
- A jeżeli się rozminą? Rozważymy wtedy surowsze kary. Najsurowsza kara, jaką mogą nałożyć władze klubu, to zawieszenie w prawach członków klubu - tłumaczył.
Zdaniem Grupińskiego Jarosław Gowin kandydujący na przewodniczącego PO "ma pewnego rodzaju immunitet". Trudno byłoby zawiesić jego członkostwo w partii, bo to ingerencja w proces wyborczy wewnątrz partii.
ewelina.s@bialystokonline.pl