W środę (19.09) zarząd województwa odniósł się do informacji, które pojawiają się w ostatnim czasie i dotyczą nieprawidłowego obchodzenia się w naszym regionie ze środkami unijnymi.
- Kategorycznie nie zgadzamy się z tym, co w tej chwili przedstawiają przedstawiciele rządu Prawa i Sprawiedliwości, że samorządy wojewódzkie nic nie robiły, nic nie zrealizowały – mówi marszałek Jerzy Leszczyński. - Chcę zapewnić, że ani jedna złotówka, ani jedno euro z programów, które realizujemy, nie zostanie stracona, nie przepadnie – dodaje.
Jednocześnie marszałek przypomniał, że władze pozyskały dla Podlasia duże środki z programu "Polska Wschodnia", zajmują się największą w skali kraju ilością projektów transgranicznych oraz korzystają ze środków rządowych na drogi, szpitale i instytucje kultury.
- Mamy na dzisiaj scertyfikowanych (rozliczonych - przyp. red.) 11,45% środków a wymagane na 2018 r. jest troszeczkę ponad 13%, co oznacza, że w listopadzie będziemy mieli wypełniony procent certyfikacji środków unijnych, a w tym samym czasie mamy blisko 60% zakontraktowanych środków – wskazuje Maciej Żywno. - To jest dopiero połowa perspektywy. Po 2018 r. nie skończą się pieniądze unijne, nie skończą się konkursy - dopowiada.
Poza tym wicemarszałek Żywno powołuje się na opinię Komisji Europejskiej, która dementuje, ze jakiekolwiek regionalne programy operacyjne są zagrożone zwrotem środków. Jego zdaniem - to krajowe programy są narażone na takie niebezpieczeństwo.
dorota.marianska@bialystokonline.pl