Sprawa dotyczy wydarzeń z kwietnia ubiegłego roku. Wtedy właśnie mieszkanka Moniek padła ofiarą oszustki. Kobieta od 10 lat korzystała z usług TP. W kwietniu 2012 roku zadzwoniła do niej Monika P. z propozycją zmiany taryfy. Podając się za pracownicę TP, kobieta zaprosiła pokrzywdzoną na spotkanie. Oferta wydała się jej korzystna i podpisała umowę. Zawierała ona jedynie dane kobiety z numerem telefonu abonenta i formułę dotyczącą zgody na przetwarzanie danych osobowych. Pokrzywdzona dla pewności sprawdziła, czy jej rozmówczyni jest pracownicą Telekomunikacji Polskiej.
Po kilku tygodniach pokrzywdzona otrzymała kolejny telefon, tym razem od prawdziwej pracownicy Telekomunikacji Polskiej. Konsultantka wyjaśniła jej, że do centrali wypłynęło wypowiedzenie pokrzywdzonej i decyzja o zmianie operatora na Dialog. Okazało się, że Monika P. podrobiła podpis mieszkanki Moniek.
Oskarżona nie przyznaje się do winy. Odmówiła także składania wyjaśnień. Grozi jej kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności od 3 miesięcy do nawet 5 lat. Oskarżona była już w przeszłości karana m.in. za ukrycie dokumentów i kradzież.
lukasz.w@bialystokonline.pl