Poczobut chce opuścić Białoruś. "Wyglądał bardzo źle"

2024.08.13 12:00
W kwietniu więziony przez reżim Łukaszenki dziennikarz Andrzej Poczobut wyraził zgodę na opuszczenie Białorusi. Szczegóły dotyczące ich spotkania ujawniła Andżelika Borys, przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi.
Poczobut chce opuścić Białoruś. "Wyglądał bardzo źle"
Fot: Redakcja BiałystokOnline.pl

25 marca 2021 roku Andrzej Poczobut został zatrzymany w Grodnie po rewizji w jego mieszkaniu, a następnie przewieziony do aresztu w Mińsku. 8 lutego 2023 roku Polak usłyszał wyrok 8 lat pozbawienia wolności. W politycznym procesie Poczobut został oskarżony o „wzniecanie nienawiści” oraz „wzywanie do działań na szkodę Białorusi”. Sędzia Dzmitryj Bubieńczyk ogłosił wyrok ośmiu lat pozbawienia wolności.

Borys spotkała się z Poczobutem

Andżelika Borys była jedyną osobą, która przez dłuższy czas miała okazję na własne oczy zobaczyć Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i jednego z liderów polskiej mniejszości na Białorusi, skazanego przez tamtejszy reżim na osiem lat łagrów. Poczobut od dłuższego czasu przebywał w kolonii karnej w Nowopołocku.

Jako przewodnicząca nieuznawanego przez białoruski reżim Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys podjęła niezwykle odważną decyzję, by zwrócić się bezpośrednio do Aleksandra Łukaszenki, prosząc o zgodę na spotkanie z Poczobutem. Wysłała do niego specjalny list, w którym apelowała o możliwość odwiedzenia więźnia. Po długich staraniach, w końcu uzyskała pozwolenie na spotkanie, które miało miejsce w kwietniu tego roku. Borys opisała to spotkanie jako niezwykle trudne i emocjonalne, gdyż rozmowa trwała aż dwie i pół godziny, podczas której mogła na własne oczy zobaczyć, w jakim stanie znajduje się Poczobut.

"Na moją prośbę zgodził się na opuszczenie kraju" – ujawniła Borys w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Jej słowa dawały nadzieję, że mimo ciężkiej sytuacji, w jakiej znalazł się Poczobut, istnieje szansa na jego wyjazd z Białorusi i uniknięcie dalszych represji. Borys wyraziła również swoje ogromne zaniepokojenie stanem zdrowia Poczobuta. "Andrzej wyglądał bardzo źle. Serce mi się krajało" – mówiła.

Angelika Borys spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą

Po tym trudnym spotkaniu Borys niezwłocznie udała się do Warszawy, gdzie 15 kwietnia spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą. Spotkanie to było utrzymane w tajemnicy, a kancelaria prezydenta zamieściła jedynie krótki komunikat, nie zdradzając szczegółów rozmowy. Wiadomo jednak, że Borys przekazała prezydentowi Dudy najnowsze informacje o stanie Poczobuta i apelowała o podjęcie wszelkich możliwych działań na rzecz jego uwolnienia.

"Prosiłam, proszę i będę prosiła też władze białoruskie o to, by jego sytuacja się zmieniła" – dodała z nieustającą determinacją. Borys podkreślała, że nie zamierza zrezygnować z walki o wolność dla Poczobuta, a także dla innych przedstawicieli polskiej mniejszości na Białorusi, którzy znaleźli się w podobnie trudnej sytuacji.

Poczobut chce opuścić Białoruś

Andżelika Borys spędziła rok w białoruskim więzieniu, doświadczając trudnych warunków i represji ze strony reżimu. Na wolność wyszła wiosną 2022 roku, dzięki staraniom jej matki, która złożyła prośbę o ułaskawienie do Aleksandra Łukaszenki. Pomimo tej dramatycznej sytuacji, Borys nie zdecydowała się na wyjazd z Białorusi. Postanowiła pozostać w kraju, gdzie nadal prowadzi działalność na rzecz polskiej społeczności, ucząc języka polskiego w Grodnie oraz oprowadzając młodzież po miejscach ważnych dla Polaków na Białorusi.

Borys zdecydowała się na ujawnienie szczegółów swojego spotkania z Andrzejem Poczobutem, nawiązując do debaty, jaka toczy się w Polsce. Dyskusja ta została wywołana ostatnią wymianą więźniów między Rosją a Stanami Zjednoczonymi i pojawiającymi się w jej kontekście spekulacjami polityków, jakoby Poczobut, więziony dziennikarz i działacz polskiej mniejszości, „nie chciał opuszczać Białorusi”. Borys odczuła potrzebę sprostowania tych doniesień, chcąc wyjaśnić sytuację i podkreślić, że jej rozmowa z Poczobutem miała zupełnie inny przebieg.

Łukaszenka sieje propagandę

W międzyczasie reżim w Mińsku również postanowił wykorzystać tę sytuację, aby podsycać wewnętrzne napięcia w Polsce związane z losem Poczobuta. W piątek wieczorem w rządowej telewizji Biełaruś 1, propagandysta i "działacz społeczny" Juryj Waskrasienski, związany z reżimem, oświadczył, że Aleksandr Łukaszenko rzekomo chciał przekazać Poczobuta Polsce podczas ostatniej wymiany więźniów między Rosją a Zachodem, jako „gest dobrej woli”. Według Waskrasienskiego, Warszawa miała jednak odmówić przyjęcia Poczobuta.

Tomasz Siemoniak, szef MSWiA i koordynator służb specjalnych, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” stanowczo zaprzeczył tym twierdzeniom. Podkreślił, że polski rząd od miesięcy nieustannie zabiega o uwolnienie Poczobuta, stosując różne formy nacisku i interwencji, ale strona białoruska nigdy nie zaproponowała jego uwolnienia ani bezpośrednio, ani w ramach międzynarodowych wymian. Siemoniak zaznaczył również, że wiele działań podejmowanych przez polski rząd w tej sprawie jest niejawnych, co może być powodem, dla którego nie wszystkie informacje są dostępne publicznie. Zapewnił jednak, że kwestia uwolnienia Andrzeja Poczobuta pozostaje priorytetem dla polskich władz.

Redakcja MW
24@bialystokonline.pl

1060 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39