Po wygraniu w Splicie konkursu rzutu oszczepem Maria Andrejczyk, która na co dzień reprezentuje barwy klubu LUKS Hańcza Suwałki, stała się główną faworytką do złotego medalu podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Nic w tym dziwnego, w końcu lepszy rezultat od Polki uzyskały w historii tylko Czeszka Barbora Spotakova (72,28 m) oraz Kubanka Osleidys Menendez (71,70 m).
25-latka, by sięgnąć po olimpijskie złoto, bardzo intensywnie trenuje, ale jednocześnie Andrejczyk potrafi gospodarować czasem tak, by znaleźć chwilę na angażowanie się w charytatywne zbiórki. Podlasianka pragnie wykorzystać swoje "5 minut", kiedy jest o niej głośno, by wspomóc leczenie kilkunastomiesięcznego Antosia z Sejn, który ma poważne problemy z sercem i potrzebuje kosztownej operacji w Bostonie. Oszczepniczka postanowiła więc przekazać złoty krążek wywalczony w Pucharze Europy na licytację i w ten sposób dołoży swoją cegiełkę do ratowania zdrowia oraz życia chorego dziecka.
- Jadąc na te zawody, dobrze wiedziałam, że jadę po to, żeby walczyć o medal. Medal, który zdobyłam, chcę przeznaczyć na licytację. Ta jest dla Antosia Kuczyńskiego i na wsparcie leczenia jego chorego serduszka. Postaram się jak najszybciej skontaktować z jego rodzicami, abyśmy mogli jak najszybciej zacząć działać. Bądźcie czujni, bądźcie na łączach. Na pewno poinformuję was jak najszybciej, gdzie będzie ta licytacja i ten medal do zdobycia. Wierzę w moc internetu. Wierzę, że wszyscy razem pomożemy Antosiowi. Serdecznie dziękuję za wszystkie gratulacje. Łał, co to się dzieje, jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam - powiedziała w nagraniu umieszczonym w mediach społecznościowych Maria Andrejczyk.
rafal.zuk@bialystokonline.pl