Strażnicy z Eko-patrolu zostali wezwani do jednego z białostockich urzędów, do którego wbiegła wiewiórka. Okazało się, że... próbowała domagać się zadośćuczynienia za utratę mieszkania.
Fot: Straż Miejska w Białymstoku
Wiewiórkę wypuszczono w lesie przy ul. Ciołkowskiego
Urzędnicy od razu skojarzyli wizytę wiewiórki z niedawnym wycięciem jednego drzewa w pasie drogowym. Obawiając się konfrontacji, w popłochu opuścili pokój, zostawiając w nim rozżalone zwierzę. Na pomoc wezwali Eko-patrol straży miejskiej.
Strażnicy odłowili rudzielca i przewieźli go do lecznicy, gdzie został zbadany przez weterynarza. W związku z tym, że wiewiórka była zdrowa, a jej złość nieco przygasła, funkcjonariusze przewieźli ją i wypuścili do lasu przy ul. Ciołkowskiego, by mogła wybrać sobie nowy dom.
(na podst. inf. Straży Miejskiej)
E.S.