W niedzielę (3.05) po 20.00 w Uhowie kierowca zielonej skody potrącił pieszego i odjechał z miejsca zdarzenia. Informacja o uciekającym samochodzie trafiła do białostockich policjantów. Mundurowi zatrzymali auto w Zalesianach. Skoda miała widoczne uszkodzenia w przedniej części. Jej 37-letni kierowca tłumaczył, że powstały w wyniku potrącenia zwierzęcia. Policjanci jednak ustalili, że skodą kierowała kobieta i to ona potrąciła biegnącego ulicą mężczyznę, jak się okazało jej byłego męża. Odjechała jednak z miejsca zdarzenia, nie udzielając mu pomocy.
Mundurowi ustalili też, że 27-letnią kobietę razem z synem przywiózł do byłego męża 37-letni konkubent. Tam doszło do awantury, która zakończyła się ucieczką 37-latka. Goniący go ulicą były mąż kobiety został przez nią potrącony samochodem. Relacje świadków wskazują, iż do potrącenia doszło najprawdopodobniej dlatego, że agresywny mężczyzna próbował zatrzymać samochód kierowany przez byłą małżonkę.
Mundurowi zatrzymali kobietę w Zalesianach, ale w chwili kontroli uszkodzonej skody była już pasażerką. Za kierownicą siedział trzeźwy konkubent 27-latki. Ona sama była nietrzeźwa – miała ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie. Została zatrzymana i trafiła do policyjnego aresztu.
lukasz.w@bialystokonline.pl