O tym, że białostocki radca prawny Szczepan Barszczewski stara się o stanowisko w Sądzie Najwyższym pisaliśmy 2 tygodnie temu. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, gdy nie fakt, że kandydat do niedawna był bardzo aktywny politycznie, ostatnio angażując się w działalność partii Porozumienie, której szefem jest Jarosław Gowin i która jest jednym z koalicjantów PiS w rządzie. Co prawda przepisy nie zabraniają członkom partii kandydować do SN, ale zgodnie z trójpodziałem władzy sędziowie raczej nie powinni być powiązani politycznie.
Za mało moralny na sędziego
Na ten fakt zwrócili uwagę działacze białostockiej PO, którzy podkreślają, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, do której zgłosił się Szczepan Barszczewski jest odpowiedzialna za uznawanie ważności wyborów i rozpatrywania skarg wyborczych, co daje pole do nadużyć, choćby podczas najbliższych wyborów.
- Nasuwa się pytanie czy o ważności wyborów ma decydować partyjny kolega Jacka Żalka, kandydata na prezydenta Białegostoku z Prawa i Sprawiedliwości? Czy mieszkańcy Białegostoku, a także kandydaci z innych komitetów mogą być pewni, że te wybory będą pewne? - pyta Jowita Chudzik, działaczka Platformy Obywatelskiej.
Szczepan Barszczewski po przesłuchaniu w Krajowej Radzie Sądownictwa, powiedział dziennikarzom, że nie jest już członkiem partii Porozumienie, ale kilka dni potem został sfotografowany przed swoją kancelarią radcowską z posłami Jackiem Żalkiem i Mieczysławem Baszko. Na zdjęciach widać, że panowie są w przerwie spotkania, które odbywało się w kancelarii.
- Uważamy, że osoba o tak niskiej kwalifikacji moralnej nie może być kandydatem do Sądu Najwyższego. Wzywamy Szczepana Barszczewskiego do rezygnacji z kandydowania – dodaje Jowita Chudzik.
Będą walczyć
Decyzja o tym, czy Szczepan Barszczewski zostanie sędzią, KRS ma podjąć we wtorek. Jednak cała procedura wyboru nowych sędziów od dawna wzbudza kontrowersje ponieważ jest następstwem ustawy, przeciwko której w całej Polsce odbywały się protesty i która jest krytykowana jako uderzająca w niezawisłość sądów.
- Zgodnie z tym co napisali szefowie Naczelnych Rad Adwokackiej i Radcowskiej, mecenasi Jacek Trela i Maciej Bobrowicz w liście do prezydenta Andrzeja Dudy, nietransparentny i pośpieszny proces wyboru sędziów do Sądu Najwyższego stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli – argumentuje Łukasz Prokorym.
Gdyby apele działaczy PO nie przyniosły skutku, zamierzają oni podejmować kolejne kroki i organizować akcję np. pisania listów do prezydenta Dudy, żeby wstrzymał się z nominacjami.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl