- Prowadzimy czynności sprawdzające w kierunku propagowania faszyzmu. Chodzi o artykuł 256 kodeksu karnego - potwierdza Andrzej Baranowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Na podjęcie decyzji o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępowania jest 30 dni.
Informacja o plakacie spektaklu "Biała siła, czarna pamięć", który może kojarzyć się ze swastyką, wpłynęła do straży miejskiej w Białymstoku 28 kwietnia. Zawiadomienie złożyła osoba fizyczna. Trafiło ono do prokuratury, która przekazała sprawę policji.
Plakat spektaklu przedstawia ułożone w przypominający symbol swastyki cztery czarne podkowy na białym tle. Autorzy pracy Agnieszka Popek-Banach i Kamil Banach, którzy z białostockim Teatrem Dramatycznym współpracują już od 2013 r., dokonali więc swoistego artystycznego przetworzenia symbolu kojarzonego z faszyzmem. To nawiązanie do głośnej sprawy, w której jeden z białostockich prokuratorów odmówił wszczęcia śledztwa po doniesieniu o namalowanej na ścianie bloku swastyce. Uznał, że nie jest ona symbolem nazizmu, ale szczęścia. Tak bowiem rozumiana jest w Azji. Wątek ten obecny jest także w wystawianym w Węgierce spektaklu.
Nie tylko plakat wzbudza kontrowersje. Głośno było również o inspirowanym reportażem "Białystok. Biała siła, czarna pamięć" Marcina Kąckiego przedstawieniu, które wyreżyserował Piotr Ratajczak. Radni PiS chcieli powstrzymać realizację spektaklu, protestowały także środowiska katolickie. W dniu premiery przed budynkiem Teatru Dramatycznego Młodzież Wszechpolska zorganizowała też pikietę.
Przeczytaj także: Wielkie emocje przed premierą. Pikieta środowisk narodowych pod Teatrem Dramatycznym
Recenzja spektaklu: "Biała siła, czarna pamięć". Ważny głos o współczesnej Polsce w Teatrze Dramatycznym
anna.d@bialystokonline.pl