- Mam nadzieję, że nasze wejście do Białegostoku będzie strzałem w dziesiątkę - powiedział po podpisaniu aktu notarialnego Konstanty Strus. Jak zapowiedział, na najcenniejszym gruncie w Białymstoku - Placu Inwalidów Wojennych - powstanie galeria handlowa, szeroko rozumiane miejsce do wypoczynku, czyli kino i inne rozrywki oraz wysokiego standardu hotel.
Swoje zadowolenie podkreślał również prezydent miasta. Jednak jak mówił, miasto nie dzieli inwestorów na małych średnich i dużych i w związku z tym nie przewiduje nadzwyczajnej pomocy w przeprowadzaniu inwestycji. Na pewno jednak będą mogli liczyć na profesjonalną i dobrą informację ze strony urzędników we wszelkich kwestiach związanych z inwestowaniem i budową.
67 mln 807 tys. zł - to cena jaką firma Strus zaoferowała w kwietniowym przetargu na użytkowanie wieczyste terenów po dawnym bazarze przy ul. Jurowieckiej. Od dziś przedsiębiorstwo może w pełni administrować terenem - wraz z prezydentem miasta Hanna i Konstanty Strusowie podpisali akt notarialny. Wcześniej na konto Urzędu Miejskiego wpłacili ponad 20 mln zł z tytułu pierwszej raty. Pozostałą sumę będą przelewać w corocznych ratach, każda w wysokości 3% wartości terenu. W świetle aktu notarialnego, opłaty te mogą rosnąć wraz ze wzrostem wartości nieruchomości.
Plac Inwalidów oddano w użytkowanie wieczyste. Oznacza to, że właścicielem działki jest gmina Białystok, a jej nowi nabywcy są użytkownikami wieczystymi. Tytułem tym będą posługiwać się przez 99 lat, czyli do 23 czerwca 2109 r. Potem mogą starać się o jego przedłużenie. Inwestor będzie natomiast właścicielem stojących tam budynków. Fundamenty ich muszą pojawić się nie później niż za 4 lata, a same budynki za 6 lat.
- Sporo zapłaciliśmy, więc szybko chcemy spożytkować teren - mówił Konstatny Strus. Dlatego jego firma ma zamiar zrealizować inwestycję dużo szybciej. Jak zapowiadał nabywca, do przyszłej wiosny nie będzie się tam nic działo. W tym czasie powstanie projekt budowlany, a zimą ruszą starania o pozwolenie na budowę. Galeria handlowa powstanie za 2-3 lata, nieco później hotel. Strus nie boi się inwestowania w kolejną w naszym mieście galerię, nawet pomimo przyszłego sąsiedztwa planowanego obiektu Jagiellonii. Będzie prowadził jednak rozmowy z jej prezesem, Wojciechem Strzałkowskim, by galerie uzupełniały się, a nie konkurowały ze sobą.