W maju radni PiS wyszli z pomysłem, żeby na białostockie buspasy wpuścić taksówki, motocykle, pojazdy uprzywilejowane, pojazdy z niepełnosprawnymi i osobówki, w których jest przynajmniej 3 pasażerów (z tego ostatniego się później wycofali). Na sesję radę miasta przygotowali stanowisko, w którym zobowiązali prezydenta do podjęcia kroków w tej sprawie.
Prezydent nie spełni zapowiedzi?
Tadeusz Truskolaski tłumaczył wówczas, że to nie jest takie łatwe do zrealizowania, ponieważ część dróg, na których znajdują się buspasy zostały zbudowane ze wsparciem unijnym, a w przedstawianych projektach były różnego rodzaju obostrzenia. Prezydent zobowiązał się jednak do sprawdzenia jakie są możliwości w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
- Zwrócę się do nich po to, żeby wypowiedzieli się, czy to będzie naruszenie projektu i w jakim zakresie. Będziemy oczekiwać od nich odpowiedzi i o niej poinformuję, gdy ją otrzymamy – zapowiadał prezydent.
Radni PiS postanowili przypomnieć mu o tej deklaracji złożonej 2,5 miesiąca temu i przygotowali interpelację w tej sprawie.
- Chcielibyśmy się dowiedzieć, czy jest możliwość, żeby wszystkie buspasy w Białymstoku były przeznaczone do użytkowania innym użytkownikom dróg, tak jak działa to w Krakowie, Rzeszowie czy Warszawie – tłumaczył Henryk Dębowski, szef radnych PiS w radzie miasta.
Zapytany o tą kwestię prezydent, odpowiedział dość dosadnie.
- Jak radni PiS będą mieli swojego prezydenta, to będą mu mówili, co ma robić – jednoznacznie wyraził swoje stanowisko w tej sprawie Tadeusz Truskolaski.
Niedopatrzenie na Sitarskiej
Chwilę wcześniej jednak przyznał, że doszło do pewnego niedopatrzenia jeśli chodzi o niedawno oddane od użytku przedłużenie ul. Sitarskiej, a właściwie ul. ks. Michała Sopoćki. Według niepisanej umowy sprzed kilku lat, na 2-pasmowych jezdniach, po buspasach mogą jeździć taksówki. Taka sytuacja występuje np. na ul. Sienkiewicza. Na ul. Sopoćki brakuje jednak odpowiedniego oznakowania.
- Tamto oznakowanie zostanie poprawione. Tam gdzie są 2 pasy ruchy taksówkarze będą mogli wjeżdżać. Na przedłużeniu Sitarskiej na razie nie ma korków i nie ma takiej fizycznej potrzeby, ale jest taka zasada i będzie ona stosowana. W najbliższych dniach te znaki zostaną tam umieszczone - zapowiedział.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl