W czwartek dyżurny komendy miejskiej policji w Białymstoku został zaalarmowany, iż w jednym z mieszkań znajdujących się w centrum miasta dzieje się coś niepokojącego. Z relacji dzwoniącego wynikało, iż zza drzwi słychać skowyt psa, a odgłosy stamtąd dobiegające pozwalały przypuszczać, że może tam dojść do jakiejś tragedii.
Na miejsce niezwłocznie udali się funkcjonariusze policji. Przed drzwiami mieszkania zobaczyli młodego mężczyznę, który zaczął uciekać na ich widok. Szybko został jednak zatrzymany. Okazało się, że w mieszaniu znajduje się martwe zwierzę. Wstępnie ustalono, że 21-latek wyładowywał na 2-miesięcznym szczeniaku swoją złość. Mężczyzna był pijany – miał ponad 2 promile alkoholu we krwi.
Za swój czyn będzie odpowiadał przed sądem.
justyna.f@bialystokonline.pl