W miniony weekend podlaska policja zatrzymała 11 nietrzeźwych kierowców. Najbardziej oburzająca jest postawa 34-latki jadącej fordem.
- O aucie, które jechało od krawędzi do krawędzi jezdni, policjantów poinformował świadek. W centrum miasta mundurowi zauważyli zaparkowanego forda opisanego w zgłoszeniu. Za kierownicą siedziała 34-letnia kobieta. Wewnątrz pojazdu znajdowało się także dwoje jej małych dzieci. W trakcie rozmowy policjanci od razu wyczuli od kobiety alkohol - informuje Komenda Miejska Policji w Białymstoku.
Alkomat wskazał, że kobieta miała blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Oprócz tego miała zakaz prowadzenia pojazdów, także za jazdę po alkoholu.
Rodzeństwo trafiło pod opiekę ojca. Policjanci ustalają także zakres odpowiedzialności w zakresie narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Za niestosowanie się do zakazu grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Pozostali zatrzymani nietrzeźwi kierowcy mieli od ponad pół do ponad 2 promili alkoholu w organizmie. Wszyscy, którzy posiadali prawo jazdy, stracili je.
Policja przypomina, że za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
ewelina.s@bialystokonline.pl