16 mln zł – tyle brakowało w budżecie miasta, aby rozstrzygnąć przetarg na budowę lotniska lokalnego, lub, jak kto woli, pasa startowego. Magistrat zakładał, że uda się go zamknąć w kwocie 28 mln. Oferty, które wpłynęły, były jednak dużo wyższe – jedna opiewała na 44, a druga na 62 mln zł. Postanowiono jednak od razu nie anulować przetargu, tylko poszukać pieniędzy. Częściowo się udało, ponieważ pomoc zaoferował zarząd województwa, który już wcześniej deklarował, że wesprze tę inwestycję.
Podczas wrześniowego sejmiku zdecydowano o przekazaniu 8 mln zł na budowę pasa. Pozostało jednak kolejnych 8 mln, które okazały się przeszkodą nie do przejścia dla radnych PiS.
- Stoimy na stanowisku, że ten przetarg powinien być powtórzony. To są pieniądze publiczne i nie możemy po prostu tymi pieniędzmi szastać na lewo i prawo. Powinniśmy się wstrzymać z wyłonieniem wykonawcy i poczekać na zdecydowanie tańszą ofertę, bo w naszej opinii obecna jest znacznie przeszacowana – mówi Henryk Dębowski, przewodniczący klubu PiS.
Mimo starań i tłumaczeń ze strony magistratu, że kwota odzwierciedla sytuację na rynku, nie udało się zmienić decyzji radnych. Wydawało się więc, że przetarg będzie trzeba powtarzać. Miasto wstrzymało się jednak z anulowaniem poprzedniego konkursu. Na związanie ofertą ma bowiem czas do 4 listopada (termin 60 dni od otwarcia ofert upływa 14 listopada, ale potrzebny jest także okres 10-dniowego oczekiwania od rozstrzygnięcia do podpisania umowy).
Na kolejnej sesji znów w porządku obrad znalazł się punkt o zmianach w budżecie. Musiał on jednak zostać rozpatrzony dość późno, ponieważ dopiero o godz. 14.00 rozpoczynał się sejmik województwa na którym, jak się później okazało, zapadła decyzja o przekazaniu całych 16 mln zł na budowę lotniska. W momencie, w którym miało dość do dyskusji na ten temat podczas sesji, na wniosek radnych PiS punkt ten został przesunięty na sam koniec, a ostatecznie, mimo że była znana już decyzja samorządu województwa, zarządzono przerwę w obradach, które zostaną wznowione 2 listopada o godz. 16.00.
Przewodniczący rady Mariusz Gromko (PiS) tłumaczył, że potrzebny jest czas na przeanalizowanie tej kwestii. Trzeba przypomnieć, że na poprzedniej sesji to właśnie radni PiS apelowali, żeby zmienić warunki umowy z marszałkiem, tak by finansował on budowę w większym stopniu. Teraz, gdy ich warunki zostały spełnione, mają jednak wątpliwości.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl