Już ich materiał umieszczony na profilu MySpace robi duże wrażenie. A podczas koncertu ta muzyka zabrzmiała ze zdwojoną mocą. Ludowe przyśpiewki znakomicie obudowane elektroniką, zaskakujące wokalne przejścia, potężny głos Marty Rogalsdóttir. Na scenie pojawiła się na bosaka i od razu oczarowała słuchaczy. W pewnym momencie chwyciła za flet. Grała na nim, a po chwili dawała wokalny popis.
Szaleńczą energią kipiał Paweł Rychert odpowiadający za instrumenty klawiszowe i elektronikę. Natomiast Świstak Rogalsson często grał na gryfie swojego basu.
Koncert zdominowały utwory z EP-ki wydanej przez zespół w czerwcu zeszłego roku: "Miksują dziewki", "Uciekaj", "Wianki", "Jagusienka pod wisienką". Pojawiła się też niesamowita wersja kolędy "Mizerna, cicha stajenka licha", przy której słuchacze oniemieli.
Jak powiedziała nam po koncercie Marta, Pchełki pracują nad płytowym debiutem. Ukaże się najprawdopodobniej na jesieni nakładem wytwórni Biodro Records.
Koncert odbył się w ramach marcowego Future Shorts Extra w Białymstoku. Poprzedził go set znakomitych krótkometrażowych filmów z całego świata, które tradycyjnie można było obejrzeć w kinie Forum.